Zdenkowani, zużyci, wyrzuceni - denko kolorówkowe - wrzesień, październik

czwartek, 10 listopada 2016
Dzień dobry

W ubiegłym tygodniu dużą popularnością cieszył się na moim blogu wpis o zdenkowanej we wrześniu oraz październiku pielęgnacji. Tym razem zaprezentuję Wam zużyte kosmetyki kolorowe i wyrażę moją opinię o nich. Zapraszam :)


Ostatnio udało mi się zużyć:

1. Brow Drama Sculpting Brow Mascara w odcieniu Dark Brown od Maybelline - ma specyficzną szczoteczkę, która niestety u mnie się nie sprawdzała. Zdecydowanie wolę tą z produktu L`oreal. Żel sam w sobie jest ok, ma dobry kolor, ale nie ujarzmia włosków tak dobrze, jak wspomniany wcześniej produkt konkurencji. 

2. Pomadka w płynie NYX, o której pisałam tutaj... Niestety, nie polubiliśmy się, produkt wysechł i zupełnie nie mogę go użyć. Wylądował w koszu.

3. Ten tusz to już totalny KWC, uwielbiam i zawsze mam w zapasie nową sztukę. Kocham go za efekt, jaki tworzy, niezawodność, trwałość i zapach. 

4. Tusz Sephora Outrageous kupiłam podczas akcji -40% przy oddaniu starego kosmetyku. Ma specyficzną, małą szczoteczkę, która czyni cuda z rzęsami. Wyglądają bajecznie, są wydłużone, podkręcone i osiągamy efekt "wow". Zdecydowanie zapoluję na nią ponownie. 

5. Pomadka Catrice była gratisem przy zakupie jednej z gazet, pisałam o tym tutaj... Fantastyczna formuła, super konsystencja, ładny efekt na ustach. Idealna do dziennego makijażu. 

6. BB Cream Alabaster Clarena otrzymałam w jednym z boxów. To totalny bubel. Za ciemny, na buzi tworzy plamy, świeci się, buzia wygląda nieświeżo. Nie i jeszcze raz nie. 

7. Miniatura tuszu MAC False Lash Extreme Black była gratisem przy okazji zakupów w sklepie online. Tusz dobry, ale nie lepszy od moich ukochanych maskar. 


8. Korektor Maybelline Instant Anti Age The Eraser Eye - dostałam latem od uczennicy mieszkającej w Londynie. Chciałam go poznać. Tyle o nim czytałam i nie zawiodłam się. Doskonały! to, co czyni z okolicą pod oczami to bajka. Rewelacyjne działanie, wszystkie cienie są zakamuflowane, ale skóra jest rozświetlona. Plus za opakowanie, które ułatwia nam zaobserwowanie zużycie produktu. 

9. Sephora - puder Microsmooth, mam już drugie opakowanie w odcieniu Clair i ten efekt, jaki ów puder zapewnia jest dla mnie tak dobry, że na pewno pojawią się u mnie kolejne. Cera jest wygładzona i z pewnością nie wygląda, jakby była na nią nałożona pudrowa maska. 

10. Miniatura kremu BB Skin 79 w odcieniu Pink. Dobry, ładnie prezentuje się na twarzy, zdecydowanie wart zainteresowania. Wolę Gold, ale ten nie jest gorszy :) 

Znacie któryś z tych produktów? Co o nich sądzicie?

5 komentarzy:

  1. U mnie kolorówka wolno schodzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam tych produktów ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zużycie kolorówki graniczy u mnie niemal z cudem, ale w listopadzie coś ruszy, bo wykończę tusz oraz bazę pod cienie :) Z Twoich denkowców niczego nie miałam.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)