Kwietniowy Glossy Box - "Ćwicz w sobie piękno"

czwartek, 11 kwietnia 2013

Wyjątkowo wcześnie w tym miesiącu dotarło glossiakowe pudełko. Mimo braku informacji od DPD, jednak się pojawiło. No i przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia...pierwsze, co pomyślałam to, dlaczego nie ma w nim ani jednej rzeczy z kolorówki? Pojście w samą pielęgnację nie bardzo mnie cieszy, bo jestem kolorówkowym maniakiem :) Ale postanowiłam dać szansę i przyjrzeć się dokładniej zawartości pudełka...

Hasłem przewodnim tego boxa było "Ćwicz w sobie piękno". Wiele z nas snuło domysły, co też może się w nim znaleźć, no i niewiele miało rację ;)

Jak zawsze sposób pakowania jest dla mnie na 6 :) uwielbiam :)

No to zobaczymy, co nam podarował Glossy tym razem :)


Golden Ticketa na buty nie dostałam. W zamian za to są vouchery na zabieg i kosmetyki. Chętnie komuś podaruję :)


Kilka porad od ekipy Glossiego...


Spis produktów zawartych w pudełku jest tym razem znowu w nowej wersji :) całkiem ładne wykonanie.


Prezentem z logiem Glossy były tym razem gumki do włosów w różnych, tęczowych kolorach. Przydadzą się


Miniatura cukrowego peelingu Yasumi Topaz Glamour o pojemności 50 g, pełne opakowanie 220 g kosztuje 45 zł


Z pewnością wykorzystam ten peeling podczas jakiegoś weekendowego wyjazdu :) 


Pełnowymiarowym produktem jest tym razem intensywne serum rewitalizujące marki Bioliq - 30 ml o standardowej cenie 28,00 zł. Ma podobno nawilżać skórę, poprawić jej jędrność, pomóc wymodelować jej owal oraz wyrównać koloryt rozjaśniając przebarwienia. Zobaczymy, jak się sprawdzi...


Podoba mi się pomysł z pipetą do dozowania ilości...


Drugim pełnowartościowym produktem i nawiązującym poniekąd do tematu przewodniego pudełka jest nawilżający dezodorant w kulce, który ma 75 ml, a wart jest około 15,00 zł.


W pudełku znajduje się także miniaturka kremu do ciała marki Love Me Green o pojemności 30 ml.  (200 ml - 129,00 zł). Producent obiecuje, że po zastosowaniu kremu nasza skóra stanie się gładka i  nie zostawi tłustego filmu. 


Ostatnią miniaturką jest nawilżająca emulsja do stóp marki Charmine Rose o pojemności 50 ml, warta 20 zł. Z pewnością wypróbuję, ale czy aż tak mnie cieszy ten kosmetyk? ;)


Tak oto prezentuje się kwietniowe pudełko od Glossiego. Było to moje ostatnie, gratisowe w 6 miesięcznej subskrypcji. Mam nadzieję, że kolejne będą bardziej ciekawe i przynajmniej wyważone, jeśli chodzi o ilość kolorówki i pielęgnacji. W moim pudle z zapasami mam kilka kremów, 2 lub 3 rodzaje serum do twarzy, balsamów od liku...a wszystko to od Glossiego. Nie nadążam z zużywaniem ich. Może warto spisać i chociaż darować nam jakieś produkty co jakiś czas, bo w przeciwnym razie nie ma efektu wow! 
Jak Wam się podoba to pudełko?


8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Mnie też, ale na razie używam innego i nie otwierałam ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. no chyba tylko on w całym tym pudełku może zainteresować:)

      Usuń
  3. Fajne gumki do włosów. ^^ Ale ogólnie wszystko jest dobre, no, zależy dla kogo, ale jak nie odpowiada to można podarować czy coś zawsze. :) Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tzn. zużyć zużyję np podczas wyjazdów, chodziło o to, że to nie pudełko wow itp;)
      już odwiedzam:)

      Usuń
  4. Jakoś w ogóle mnie nie zachwycają te pudełka. Niestety, ale do zagranicznych pudeł nam daleko. Dlatego też wolę 50 zł wydać na to co sama sobie wybiorę niż na garść próbek, które z luksusem raczej mało mają wspólnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się i z Tobą :) ale często pudełko jest tak smakowite, że człowiek cieszy się, że tak wydał te 50 zł:)

      Usuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)