Dzień dobry
Udało mi się znaleźć jedną, nietkniętą, w odcieniu, który mi pasuje, pomadkę w kredce od marki Bell, która pochodzi z walentynkowej kolekcji Bon Bon. Owszem, nie lubię pomadek matowych, ale ta kusi mnie jako baza pod błyszczyki, chcę ją aplikować, aby dodać koloru moim makijażom.
Pomadki w formie ołówkowego sztyftu cechuje bardzo mocna pigmentacja oraz maksymalny kolor. Do kompletu marka Bell przygotowała konturówki, którymi możemy obrysować nasze usta. Wszystko to sprawia, że wyglądają one przepięknie. Niestety, w ofercie było tylko kilka (bodajże 3) wariantów kolorystycznych. Zdecydowałam się na ten, bo nudziaków u mnie pod dostatkiem. Za kredkę zapłaciłam niecałe 9 zł, co jest super ceną, jak na taki super produkt. Zdecydowanie Wam go polecam.
Skusiłyście się na tę nowość Bell?
Widziałam je w Biedronce, ale nie kupiłam. :)
OdpowiedzUsuńWyglada pieknie, szkoda ze nie pokazalas koloru na skorze :)
OdpowiedzUsuńBędę zołzą, ale mi nie podeszła :(
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w Biedronce, ale koniec końców się na nią nie skusiłam :p
OdpowiedzUsuńFajna pomadka. Ja też ostatnio kupiłam tanią pomadkę w kolorze nude marki Celia i jestem z niej zadowolona. Tu można zapoznać się z ich ofertami http://celia.pl/kategoria-produktu/usta/. Długo wytrzymuje na ustach, aż jestem zdumiona.
OdpowiedzUsuń