Zapomniane kosmetyki - czy nadal zachwycają?

piątek, 23 marca 2018
Dzień dobry

Dzisiaj zapraszam na wpis, o którym pomyślałam podczas porządków w kosmetykach. Wszystkie, które zaprezentuję w tym poście leżały w dalszych częściach toaletki, co oznaczało, że rzadko po nie sięgałam. Postanowiłam znowu ich użyć i dać Wam znać, czy nadal zachwycają, czy mam teraz lepsze i te nie cieszą już tak, jak miały to w zwyczaju dawniej, gdy nie miałam innych kosmetyków. 




1. Missha Perfect Cover B.B. Cream - kupiłam go będąc na wakacjach w Poznaniu, w stacjonarnym sklepie Misshy. Stosowałam go przez jakiś czas i później przestał mnie zadowalać. Był jakiś nijaki. Sięgając po niego ponownie, stwierdziłam, że nie dla mnie on. Nie podoba mi się, jak wygląda na mojej (bezproblemowej skórze twarzy, bez wyprysków itp.) Jest taki nijaki. Wolę ostatnio kupionego kotka od Skin 79, bo widzę różnicę po jego zastosowaniu. Krem Missha zużyję, ale ponownie po niego nie sięgnę. 
2. Terracota Powder od Golden Rose - kultowy puder polecany przez youtuberki jako idealny bronzer. Kupiłam, używałam, potem pojawiły się inne tego typu produkty i ten odłożyłam. Dzięki akcji przywrócenia go do "życia" okazało się, że znowu się mocno polubiliśmy i teraz inne odłożyłam na bok. Zapewnia bardzo ładny efekt, nie mocny kontur. 
3. Tusz do rzęs Bourjois - Volume 1 Seconde - Ultra Black. Kupiłam go kiedyś za 10 zł, w tzw. "cenie na do widzenia". Użyłam i odłożyłam. Teraz ponownie po niego sięgnęłam i niestety, szczoteczka jest za duża, nie jest łatwo pomalować nią rzęsy, aby wyglądały nienagannie. Oddałam go mamie, ale też nie była zadowolona, więc znalazł miejsce w koszu:(
4. Paleta cieni Wibo, swego czasu obecna na wszelkich blogach, kanałach youtube. Teraz, pojawiły się czekoladki, Hudy Beauty, paletki pachnące pomarańczą i ta wydaje się taka zwyczajna... Dałam jej szansę i makijaż oczu był na prawdę dobry. Wiadomo, że wolimy coś, co ładnie wygląda, przyjemnie pachnie, ale warto też docenić coś, co po prostu dobrze działa. Paletka znowu ląduje w moim makijażu. Jest szansa, że się nie zmarnuje. 
5. Banana Loose Powder od Wibo - pisałam o nim tutaj... Potem kupiłam inne i ten leżał i zalegał. Po ponownym sięgnięciu po niego, przypomniałam sobie, jak bardzo go ceniłam. Na pewno go zużyję. 
6. Golden Rose - Velvet Matte - pomadki o iście aksamitnym wykończeniu. Miałam ich kilka. Mimo mojej małej miłości do pomadek matowych, te były super i okazało się, że nadal są. Wybrałam odcienie, które są dla mnie w porządku, a te które nie pasują do mnie, jeśli chodzi o odcień, zdezynfekowałam i przerzuciłam do kufra makijażowego. 3 z nich włączam do mojego makijażu i jestem znowu z nich zadowolona. 

Warto robić porządki i ponownie sięgać po zapomniane kosmetyki, bo może się okazać, że ponownie odkryjemy perełki makijażowe. Znacie te kosmetyki?

8 komentarzy:

  1. Tych kosmetyków nie znam. Ostatnio zdarzyło mi się sięgnąć znowu po palety Sleek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bronzer GR uwielbiam, używam od bardzoooo dawna, a zużycie wciąż jest znikome :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Terracota Powder odGR bardzo mnie kusi <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam żadnego z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. tez juz nie siegam po te palete z Wibo i glownie lezy i sie kurzy.. choc dalej ją lubie! po prostu mam lepsze palety, a ze maluje sie cieniami glownie na wyjscia lub gdy jestem caly dzien poza domem.. wybor jest oczywisty :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale słyszałam dużo dobrego o pudrze z wibo, więc myślę, że u mnie się sprawdził ;-)

    Zapraszam do siebie w wolnej chwili: przegląd podkładów do cery tłustej i mieszanej...

    https://odbiciecodziennosci.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
  7. ja lubiłam missha cover i banana powder :) pomadek GR matte nakupiłam w szale mody na nie, a potem się okazało, że mnie wysuszają... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię Misshę, ale ostatnio kupiłam Pandę od Skin79 i zobaczymy, który okaże się lepszy :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)