Co z tym Vogue?

czwartek, 22 lutego 2018
Kochani

Jakiś czas temu informowałam Was o możliwości zakupienia wchodzącego na polski rynek magazynu Vogue, który cieszy się dobrą marką i chyba nikomu nie trzeba go przedstawiać. Kupując magazyn w przedsprzedaży miałyśmy gwarancję niższej ceny, dostawy na czas i ... otrzymania go w pamiątkowym opakowaniu. Magazyn kupiłam i z niecierpliwością oczekiwałam informacji o wysyłce. W głowie miałam wiele wyobrażeń, jak ten magazyn będzie wyglądać. Gdy go otrzymałam, otworzyłam buzię ze zdziwienia...




DOSTAWA I SŁABE PUDEŁKO - Nie o takim pudełku chyba marzyłyśmy zamawiając magazyn. Poza tym wiele z Was nie otrzymało magazynu w terminie, co uważam za bardzo słabe. Dwie znajome dostały magazyn w piątek, gdy każda z nas mogła go już dawno przeczytać, co akurat nie było trudne... bo w Vogue sporo do czytania nie ma...


REKLAMY, REKLAMY, REKLAMY - 50 stron i dopiero zaczyna się co nieco do poczytania. Potem znowu niewiele i wiele reklam i tak non stop. Rozumiem, że wiele marek chciało się zareklamować w pierwszym egzemplarzu Vogue`a, ale aż tyle reklam irytuje i to bardzo. 


OKŁADKA - o tej okładce napisano już wiele, dlatego ja nie będę się rozpisywać. Nie tak wyobrażałam sobie wejście na rynek tego magazynu, nie wiem, kto się uparł na krzywy kadr, czarną wołgę i chwiejący się PKiN, jest smog, bylejakość, ale po co ? Łudziłam się, że dalsze strony będą lepsze, że sesja zmieni wszystko, a tu...


SESJA - zdjęcia autorstwa Juergena Teller`a. Z pewnością autor miał coś na myśli, może to, że Polska może, że w szarych okolicznościach przyrody pozuje topowa modelka? Mnie jakoś to nie przekonuje. Widziałam wiele sesji pani Anji Rubik i ta wypada najgorzej. Ta poza, słaby kadr, przypadkowi ludzie w tle (nie można było poczekać?) i wiele innych. Gdyby to zdjęcie było w kolorystyce black&white jeszcze jakoś mogłoby się prezentować, a tak jest słabo. 




POLSKA ZIEMNIAKAMI STOI? - czyli kolejne zdjęcie eleganckiej pani Anji w eleganckiej stylizacji, suknia Versace, biżuteria od Saint Laurent no i ziemniaki. Czy na serio w taki sposób musimy reklamować nasz kraj? No nie rozumiem...




STEREOTYPY, ZA DUŻO POLITYKI - gazeta pełna jest stereotypów na temat naszego kraju, nie można też nie zauważyć sporej ilości dyskusji politycznej, która w tego typu magazynie jest zbędna. 



MAMY TO!? - czy się udało? Moim zdaniem zupełnie nie. Patrząc na okładki obok, wiemy, że mogło być zupełnie inaczej. Mogło być światowo, elegancko, z klasą. 




W gazecie znalazłam niewiele interesujących mnie artykułów. Spodobały mi się te związane z tematyką beauty, bo były w porządku, z nutką ekstrawagancji, ale i ciekawymi poradami. 

Jaki będzie numer 2? Czy go kupię? Cały czas się zastanawiam. Nie wykluczam, że zerknę do środka w Empiku i dopiero zdecyduję, czy wydać te 17 zł. A co Wy sądzicie o naszym pierwszym numerze Vogue? Może jesteście zachwycone? Czekam na komentarze.

7 komentarzy:

  1. ja na szczęście zamawiając w przedsprzedaży magazyn dostałam od razu, ale wiem ile opóźnienia miała wysyłka.... gazeta wypada słabo i zgadzam się z Tobą, że ani okładka ani wnętrze nie zachwycają, Harper's Baazar miał o wiele lepszy debiut i piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  2. https://en.wikipedia.org/wiki/Juergen_Teller - Polecam rubrykę "style" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O ile okladka do mnie przemawia tak srodek troche zawodzi zwlaszcza te ziemniaki i slabe pokazanie naszego kraju :(

    OdpowiedzUsuń
  4. 17 złotych ? Chyba lekka przesada za tyle reklam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja swojego dalej nie dostałam :D a co do ilości reklam, to akurat norma w Vogue na całym świecie.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)