Dzień dobry
W mojej torbie na tzw. zużytki było już niewiele miejsca, więc dzisiaj czas na pierwsze denko :) Co tym razem zużyłam? Jak się spisywały te produkty u mnie i czy do nich wrócę? Zapraszam :)
1. Mydło w płynie Cien - zakupione w Lidlu, kremowe, nawilżające z granatem i mleczkiem owsianym. Hipoalergiczne. Można powiedzieć, mydło jak mydło, ale to było jakieś inne. Ładny zapach i fakt, że nie wysuszało skóry, a także wydajność sprawiają, że sięgnę po nie ponownie.
2. Żel pod prysznic lub mus do kąpieli o zapachu Sweet Tangerines, a więc mandarynek zachwycił mnie od razu, gdy zawitałam na stoisko Starej Mydlarni. Kąpiel z tym kosmetykiem to czysta przyjemność.
3. Żel pod prysznic Balea - z marakują, uwielbiam żele tej marki i chętnie ponownie po nie sięgnę.
4. Maska do włosów New Anna Cosmetics - w przeuroczym opakowaniu. Maska z drożdżami i ekstraktem z jajka działała fantastycznie na moje włosy. Po jej użyciu włosy były odżywione, wygładzone i takie, jak lubię.
5. Antyperspirant Garnier Mineral Invisible - kupiony w dwupaku w Biedronce za ok. 9 zł. Super działanie, delikatny zapach i przystępna cena.
6. Ukochane i najlepsze mydło Dove z mleczkiem migdałowym.
7. Moschino I love love - Zapach, który pasuje do mnie idealnie. Delikatny, nie wywołujący bólu głowy, długo utrzymuje się na ciele. Idealny na letnie dni.
8. Maseczka do twarzy - oczyszczająco - odświeżająca Perfecta z jednego z boxów. Niestety, totalny bubel. Nie robiła nic, zero działania, ani oczyszczania, ani odświeżenia nie odczułam. Szkoda.
9. Fresh Limesherbert Cleanser ze sklepu Skin 79. Doskonały czyścik, który ponownie kupiłam. Wszystko mi w nim pasuje, ale najbardziej lubię w nim to, jak moja buzia wygląda po jego zastosowaniu. Jest tak oczyszczona, że aż miło na siebie spojrzeć w lustrze.
10. Origins - Drink Up Intensive - miniatura maseczki na noc, była dobra, ale chyba za mała pojemność, aby produkt rozkochał mnie w sobie.
11. Totalny bubel - AVA - Aktywator młodości z witaminą C - kupiony w Hebe, bo pani zachwalała. Na szczęście kosztował ok. 10 zł. Niestety, już zaczynał mnie podrażniać i dobrze, że w porę go odstawiłam. Zero działania, a jeszcze wywoływał podrażnienie skóry. Ja mu dziękuję!
12. Vita Liberata - Luxury Tan - przetestowała moja mama i stwierdziła, że nie rozumie szumu wokół tego produktu. "Chyba wolę skórę naturalnie muśniętą słońcem lub zupełnie bez opalenizny".
13. Palmer`s i jego balsam nie sprawiły, że powiedziałam wow. Zapach za mocny jak dla mnie.
14. Miniatura kremu do rąk z L`occitane - dobry, ale brakowało mi w nim jakiegokolwiek zapachu.
15. Nić dentystyczna Oral B. Dobra, ale wolę te z Lidl`a.
16. Ukochany krem na noc, a mianowicie Ziaja masło kakaowe - krem do cery normalnej i suchej. Idealnie nawilża i sprawia, że skóra po nocy jest nawilżona i wygląda idealnie.
To już wszystkie zużytki z pierwszej części denka, na kolejne zapraszam niebawem :)
Znacie któryś z nich?
miałam ten żel Balea pięknie pachniał :-) co do balsamu Palmers to zapach bardzo mi się spodobał a i nawilżenie było ok :-)
OdpowiedzUsuńbalea to moja totalna miłość :)
UsuńPierwszy raz widzę recenzję gdzie palmer's nie jest zachwalany:D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBrakuje mi tu nazw produktów, bo "Zapach, który pasuje do mnie idealnie" niewiele mi mówi :D Ten żel Balea mam w zapasie :D
OdpowiedzUsuńZapach to Moschino I love love - też jeden z moich ulubionych - zwłaszcza na lato :)
UsuńJola
Dziękuję Jolu za pomoc. Przepraszam Chocolade za brak nazwy, już naprawiłam. Niestety, ostatni tydzień to istny maraton przed zakończeniem roku, stąd moje niedopatrzenie. A żel polubisz na pewno :)
UsuńJa też używam masła kakaowego z Ziaji na noc. Czasami jak za dużo mi się go nałoży, to mam wrażenie, że skóra robi się tłusta, ale rano faktycznie jak wstaję, to skóra jest cudownie gładka i miękka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńto fakt, ja nakładam jedną małą kropkę ;)
UsuńJa też uwielbiam żele Balea. Mają tyle wersji zapachowych, że każdy może znaleźć coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuń