Zużyci, zdenkowani, wyrzuceni - styczeń 2017

czwartek, 2 marca 2017
Dzień dobry

Dzisiaj jeden z Waszych ulubionych wpisów, a mianowicie...denko :) Zobaczymy, co udało mi się zużyć w styczniu, które z produktów polubiłam, a o jakich wolę zapomnieć...


1. Isana Berry Love - żel do kąpieli, o którym pisałam tutaj... Polubiłam je i z chęcią po nie sięgnę ponownie. Nie dość, że pachniały oszałamiająco, to jeszcze nie wysuszały skóry, były bardzo wydajne i tworzyły ogromną pianę! polecam. 

2. Mydło Nivea Sea Minerals - skończył się zapas moich ukochanych Dove i kupiłam to.  Było w porządku, ale to wolę wspomniane już kostki Dove. 

3. Żel pod prysznic L`occitane z kalendarza adwentowego - piękny zapach ! Nie kupię ponownie, bo zwykle żal mi wydać więcej na coś do kąpieli. 

4. Szampon wzmacniający Ziaja opisywałam tutaj... Bardzo go polubiłam, dobrze wpływał na moje włosy, więc nie wykluczam, że kupię go jeszcze kiedyś.

5. Montibello Smart Touch - odżywka do włosów, z jednego z boxów, zupełnie jej nie polubiłam, zostawiałam tłusty film na włosach, czego nie lubię. 

6. Krem różany Bielenda kupiłam kiedyś w promocji z serum, krem już zużyłam i był ok, jeśli chodzi o nakładanie go rano, pod makijaż. Delikatny, szybko się wchłaniał i dobrze nawilżał. 

7. Blanx - pasta z jednego z boxów - zupełnie jej nie polubiłam, denerwował mnie jej smak, fakt, że nie zostawiała miętowego zapachu, była słaba. 

8. Kolejny żel pod prysznic z kalendarza adwentowego L`occitane - dobry, ale tak, jak pisałam wcześniej, nie kupię tak drogiego żelu.

9 i 10 - szampon i odżywka do włosów Hydrate My Hair Eleven - znalazłam je w jakimś boxie. Doskonałe duo! chętnie sięgnęłabym po nie ponownie. Tak oczyszczającego szamponu i tak dobrze działającej odżywki dawno nie miałam. 

11. Peeling Wibo z aloesem i witaminą E, na bazie wody termalnej. Bardzo dobry produkt, z pewnością kupię znowu. Pachniał wspaniale i dobrze działał. Polecam.

12. Artego - Rain Dance Leave on Milk Spray - dobry, ale zdecydowanie wolę mgiełki Gliss Kur. 

13. Szampon L`occitane - miniatura - nie i jeszcze raz nie. Zostawiał włosy tak tłuste, jakbym ich nie myła przez 3 dni :( 

14. Equilibra - odżywka, balsam dyscyplinujący do włosów - taki sobie, musiałam go mocno spłukać, bo mógł być klapą jak punkt numer 13. 

15. Pomadka pielęgnująca z olejkiem makadamia od Isany, zostawiała ładny blask, ale niestety słabo nawilżała. Zupełnie jej nie polubiłam. 

To już wszystkie zdenkowane produkty. Tym razem znajduje się tutaj więcej niewypałów, ale i tak większość produktów bardzo dobrze się spisywała. A czy Wy znacie któryś z nich?

6 komentarzy:

  1. Sporo ci się tego nazbierało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle rzeczy, a ja wcześniej żadnej nie używałam. Skusiłabym się na szampon z Ziai :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szampon wzmacniający Ziaja chętnie bym przygarnęła do swojej łazienki

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie Ci poszło :) Moje denko jest znacznie skromniejsze.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)