Kilka słów o tuszu, który wiele osób kocha, a u mnie okazał się bublem...

sobota, 28 maja 2016
Dzień dobry

Dzisiaj na tapetę bierzemy znany i często polecany w blogosferze tusz do rzęs marki Pupa, a jego nazwa to Vamp Mascara, jest jeszcze wersja Extreme, ale wolę nie myśleć, jak ona może działać...



Tusz kupiłam w Douglasie podczas korzystnej promocji, gdzie zapłaciłam za niego bodajże 39 zł, regularna cena to 69 zł! Tusz jest sprzedawany w kartoniku, więc odpada tu opcja, że ktoś nieporządany wcześniej się do niego "dobrał".

Co obiecuje producent?

"Innowacyjny tusz do rzęs, zapewnia niespotykaną objętość oraz spektakularny efekt sztucznych rzęs. Posiada grubą szczoteczkę w kształcie klepsydry."

Nie ukrywam, że wszechobecny zachwyt nad tym tuszem skutecznie zachęcił mnie do zakupu. 

Jak tusz spisał się u mnie?


Niestety, już po odkręceniu, okazało się, że szczoteczka jest wręcz "utopiona" w tuszu. Nie chciałam się poddawać, oczyściłam szczoteczkę z nadmiaru produktu, a następnie nałożyłam na rzęsy...a może próbowałam nałożyć, bo aplikacja tego tuszu to coś okropnego, tusz utworzył wielkie grudy (już nawet nie grudki) na rzęsach, nie mogłam ich rozczesać, a z każdym ruchem było coraz gorzej. Skończyło się na zmywaniu makijażu i malowaniu od nowa. Tusz trafił do kosza, 39 zł również. Jestem totalnie zawiedziona tym produktem. 

Nie mam pojęcia, czy ja trafiłam na jakiś felerny egzemplarz, czy ten tusz już "tak ma" i trzeba umieć go obsługiwać :) Chętnie dowiem się tego od Was, bo pokładałam w nim spore nadzieje, a skończyło się na jednej aplikacji. 

Koniecznie dajcie znać, czy miałyście ten produkt i jak się u Was spisywał. 

Miłego dnia!

6 komentarzy:

  1. Szkoda;/ tak czasami bywa niestety;)

    OdpowiedzUsuń
  2. tuszu nie miałam, więc się nie wypowiem ale z recenzji wnioskuję, że jesteś wściekła i rozczarowana :) ogólnie to tak rzadko się maluję, że nie wydaję więcej niż 20 zł na tusz bo i tak leży na półce. Szczególnie teraz gdy wszystko pyli na dworze a ja jestem alergikiem i mam tendencję do pocierania oczu. Ostatnio kupiłam sobie kilka replik tuszy z Maybelline na aliexpress i jestem bardzo zadowolona. Nie ma efektu sklejania, świetnie podkręca i cena nie z kosmosu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi ostatnio bardzo podpasowały tusze z Avonu, nie spodziewałam się, że firma ma tak dobrą kolorówkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda,że sie nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam, ale szkoda, ze sie nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy nie miałam produktu z tej firmy.
    Szkoda że okazał się u Ciebie bublem :(

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)