Witam GlossyGirls i nie tylko :)
Dotarło przed chwilą wrześniowe pudełeczko i chyba wywołało lawinę sprzecznych opinii na jego temat. Jedni są zachwyceni, inni wręcz przeciwnie, a to np. ze względu na powtarzające się produkty, ale zacznijmy od początku :)
Tradycyjnie wita nas kartka ze spisem wszystkich produktów i orientacyjnymi cenami :)
Jednym z prezentów był rabat 30% do Yves Rocher na wszystkie produkty, oprócz tych oznaczonych zielonym punktem. Pewnie wykorzystam, bo YR lubię ;)
Druga była kartka z tzw. facechartem, który ma posłużyć do konkursu Benefit.
Jest nareszcie nasza kokardka, którą pospiesznie rozwiązujemy i naszym oczom ukazuje się tym razem...
Tak wygląda Glossybox we wrześniu ...
Ponownie otrzymałam odżywkę Artego do codziennego stosowania - miód zawarty w odżywce ma działać odżywiająco i wzmacniać włosy, nawilżać. Po zaaplikowaniu na umyte i wilgotne włosy należy je przeczesać grzebieniem i zostawić na 2-3 min, a następnie spłukać wodą.
Peeling orientalny do ciała YR z glinką marokańską - oczywiście za zadanie ma złuszczać i zostawić skórę czystą i gładką, otuloną orientalnym zapachem, który dla mnie jest zbyt intensywny, więc chętnie się nim podzielę ;)
Jednym z prezentów jest próbka wody Just Cavalli - kwiatowo - owocowa przygoda. Wśród składu znajdują się naturalne aromaty, blask Neroli, olejek z kwiatów drzewa gorzkiej pomarańczy, Gardenia Tahitańska. Zapach niestety nie w moim typie :(
Jeden z lepszych produktów w tym boxie.
Balsam do ciała z masłem shea Organique, słodko ostry czar. Twardy balsam na bazie masła shea posiadającego ECOCERT (50%), wosku pszczelego, odżywczych olejów : sojowego, z awokado i pestek winogron. Ja dostałam jeden z zapachów: pomarańcza i chilli.
Emulsja Initiatic LIERAC - jeden z lepszych produktów tego pudełka. Emulsja energetyzująca, która ma wygładzać pierwsza zmarszczki, to koncentrat ochrony, energii, pobudza funkcje życiowe skóry, nawilża i wygładza skórę.
BE A BOMBSHELL - EYELINER - pełny produkt.
Z tego produktu cieszę się najbardziej, mimo, że wycztałam, że suchy, że kiepski, ja i tak jestem freakiem eyelinerowym :) i testuję każdy, który mi wpadnie w łapki :) ten czeka w kolejce.
***
Hm, no i jak tu podsumować to pudełko? Nie ma wow. To fakt, ale nie jest fatalnie. Cieszy mnie Lierac, Organique i eyeliner ;) resztę oddam lub wymienię ;) A Wy co sądzicie o tym pudełku?
Wygląda ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńw sumie tak ;)
UsuńA ja mam super REWITALIZUJĄCY MAKE-UP COVER http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=50121
OdpowiedzUsuńooo chętnie bym go poznała :)
UsuńFajnie Ci się trafiło z Organique. Mam wrażenie, że ostatnio glossy się poprawiło bardzo.
OdpowiedzUsuńz Organique i eyelinera cieszę się najbardziej ;) to fakt ;)
UsuńMój eyeliner jest wyschnięty :<
OdpowiedzUsuńojoj! ja nie otwierałam, bo mam kilka w użyciu, ale aż się boję ;(
Usuńfajne kosmetyki :D nie wszystkie używałam.
OdpowiedzUsuńja też w sumie ich nie znam :)
UsuńWrześniowy glossyBox mi się spodobał :) Zastanawiam się czy go sobie nie kupić (jak się da) :) Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w moim rozdaniu z okazji roczka bloga :) Do wygrania dwa zestawy kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńo zaraz chętnie zajrzę, ja też niebawem będę mieć roczek:)
UsuńU mnie na blogu również opis boxa :) moje pudełeczko sie nieco różni... Irytuje mnie wysyłanie róznych wersji pudełek, w koncu wszystkie płacimy tyle samo. No i ten eyeliner... ja mam zaschnięty.
OdpowiedzUsuńja też mam zaschnięty ... nie wytrzymałam, sprawdziłam i klops! co do wersji, jestem tego samego zdania. możnaby zrobić jakąś akcję w związku z tym, bo tak, jak napisałaś, wszystkie płacimy tyle samo.
Usuń