Zaległe denko czerwcowo - lipcowe :)

czwartek, 22 sierpnia 2013
Przez wyjazdy, wakacje, przez lenistwo, nie wiem przez co jeszcze, nie wrzuciłam na blog artykułu o czerwcowym i lipcowym denku :) Ale mam nadzieję, że i pod koniec sierpnia chętnie zerkniecie, co udało mi się "wykończyć" podczas tych dwóch miesiący.

Na początek PRODUKTY ZDENKOWANE W CZERWCU  ;)


Tusz do rzęs ze stajni Max Factor Clump Defy - rewelacja w stu procentach, nie miałam do niego żadnych "ale". Spisywał się na medal, a jeśli chodzi o grudki, z tym tuszem i jego szczoteczką możecie o nich zapomnieć. Warto kupić. Ja go dorwałam na jakiejś promocji.


Maseczka nawilżająca z Biodermy - klapa na całej linii. Nie robiła nic, brzydko pachniała i dobrze, że to tylko próbka z ShinyBox.


Serum Alterra - wszystko byłoby dobrze, może byśmy się polubili, gdyby nie ten okropnie intensywny zapach. Z trudem dobrnęłam do końca butelki. 


Micelek z Lierac - dodany do jednego z Glossybox. Rewelacja, zero podrażnień, dokładne zmycie przy użyciu dwóch płatków. Genialny! 


Peeling do ciała Be Beauty Spa - o zapachu mango, kupiony w Biedronce. Dla mnie zbyt lejący, no i taki nijaki. A szkoda. 


Szampon przeciwłupieżowy z Isany kupiony na jakimś wyjeździe, bo zapomniałam mojego ulubionego Dove. Cena poszła w parze z jakością. Po przyjeździe zużyłam go do mycia pędzli.


Zmywacz do makijażu z Yes to Carrots - kupiony w promocji w Sephora. Dobry, ale w normalnej cenie nie kupiłabym go. Niczym specjalnym się nie wyróżniał. Nawet kilka razy podrażnił. 


Ozdobny lakier Nail Trek, który otrzymałam podczas jednej z wymianek. Nakładany na dowolny lakier przedłużał jego trwałość i pięknie się mienił :)

Tusz Pump Up Curling Mascara z Lovely - dobry i tani, doskonale wydłużał i podkręcał rzęsy. Nie osypywał się. Z chęcią kupię go ponownie. 

No i możemy przejść do LIPCOWYCH WYKOŃCZONYCH  ;)


Żel pod prysznic z Lidla o obłędnie pięknym pomarańczowym zapachu. Za niecałe 3 zł, pieni się doskonale, wydajny, no i wydaje mi się, że skóra jest po nim nawilżona. Uwielbiam i kupuję często.


Sól do kąpieli Be Beauty z Biedronki . Moje wybawienie podczas lipcowych upałów i długich wędrówek wakacyjnych - wieczorkiem trochę tej soli dodanej do kąpieli sprawiało, że czułam się totalnie zregenerowana. Genialny do długiego moczenia nóżek po ciężkim dniu.



Perfumy od Yves Rocher, które wykończyłam podczas wczasów. Lubię ten zapach i to już mój drugi flakonik. Ten udało mi się zakupić z rabatem 50 %, więc warto było :) Trwały i przyjemny. 


Szampon Timotei Wymarzona Objętość z różowym grejpfrutem - pięknie pachniał i dobrze się spisywał, a włosy po nim są faktycznie jakby gęstsze ;)


Mój ukochany od lat krem - Nivea Soft. Chociaż poznaję i kupuję inne, tego nikt nie pokona. Jakość sama w sobie.


Żel pod prycznic L`occitane - piękny zapach, wcale nie jak kostka toaletowa (tu uśmiech w stronę jednej hejtereczki;)) i dobre działanie, ale czy warto tyle wydać za żel? Moim zdaniem lepiej spisywał się tani z Lidla.


Żel pod prysznic - znowu miniaturka - Yves Rocher Retropical. Piękny zapach, chciałabym również perfumy z tą nutą zapachową, które YR oferuje, ale na chwilę obecną mam zapas perfum i nie kupuję nowych.


Płyn do kąpieli Be Beauty, czyli kupiony w Biedronce. Duża butla 1,5 l. Ciekawy zapach algi i goji. 


Jeden z najlepszych kosmetyków kolorowych, który poznałam dzięki Glossybox. Pomadka od Kryolan. Piękny kolor, nosiłam codziennie, zmieniałam jedynie kolor błyszczyka nakładany na nią. Trwała i doskonale nawilżająca. Takie lubię :)


Płukanka z malin Yves Rocher - doskonała, nie mam po niej problemów z rozczesywaniem włosów, a one są miękkie i zdrowe. Kolejne opakowanie i na tym nie poprzestanę ;)


Odżywka wzmacniająco - regenerująca Radical Farmona kupiona w pakiecie. Nie zużyłam do końca. Bubel i tyle w tym temacie. Zostawiała włosy w gorszym stanie niż przed użyciem jej.


Maseczka Cure Solutions Yves Rocher - doskonała, mimo wysokiej ceny warto ją zakupić, bo nasza twarz podziękuje nam za to ;) dobrze, że drugie opakowanie otrzymałam w prezencie od koleżanki ;)


Płyn do demakijażu twarzy i oczu Yves Rocher - kolejny dobry zmywaczek :) Delikatny, a działający rewelacyjnie. Polecam :)


Tusz Sehy Pulp Yves Rocher - mój towarzysz podczas wakacji we Wrocławiu. Wytrzymywał tegoroczne upały i 10 godzinną sesję zdjęciową. Rzęsy pozostały bez zarzutu. Kupiłam kolejną sztukę. 


Zmywacz do paznokci Be Beauty z niezwykle pomocną pompką ;) Ten miał nawilżać i zmiękczać skórę wokół paznokci, czego nie zauważyłam, ale ogólnie był na plusik :) 

***

To na tyle, mam nadzieję, że dotarłyście do końca tego elaboratu :) w tych dwóch miesiącach prym wiodły kosmetyki z Yves Rocher, jeśli chodzi o zużycie i ich działanie. Te z pewnością polecam. 
Znacie któreś z powyższych? A jak Wasze denkowanie ?

9 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie to serum z Alterry, ale póki co trafiłam na niezbyt fajne opinie.
    Tusz Lovely uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serum nie polecam, ja dołączam do negatywnych opinii o nim. Tusz jest genialny, ale przy Twoich rzęsach chyba każdy się spisuje ;)

      Usuń
  2. Fajne zużycia. Na pewno na kilka z zaprezentowanych tu rzeczach się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z powyższych kosmetyków miałam tylko peeling BeBeauty ;)


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)