Zdobycze ze środowej wizyty w Rossmannie

sobota, 22 czerwca 2013
Takiego młynu dawno nie było. Nie dość, że w pracy mnóstwo papierkowej roboty do zrobienia, to jeszcze siedzenie po godzinach i wyjaśnianie zadymy z aparatem w niezbyt (to mało powiedziane) przyjemnym i pomocnym Fotojokerze, ale o tym wkrótce... A tymczasem to, co złowiłam w ubiegłą środę w Rossmannie.

Moja ulubiona i najlepsza pianka do włosów Biosilk (zamiast 49 zł zapłaciłam 28, 90 zł)

Lakier do włosów Syoss w obniżonej o 5 zł cenie, potrzebny na już, bo w piątek czesałam kilka młodych dam ;)

Pojemniczek w sam raz na podróż ;) ta już za tydzień :)

Kilka zapasowych jedwabiów Biosilk za 3, 49 zł :) 

Cień Loreal Smoky Maron Glace, pomyliłam odcienie i wzięłam nie ten, który miał być :( Gdyby ktoś chciał, dajcie znać ;)

Przepraszam za niezbyt ciekawe zdjęcia, ale nawet nie mam kiedy się nimi zająć :( Ale niebawem wakacje i obiecuję mnóstwo nowych wpisów :) Buziaki.


4 komentarze:

  1. Mam Biosilki, od czasu do czasu używam na końcówki. A te pojemniczki również posiadam, bardzo przydatne na wyjazd ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, pojemniczki są super:) a biosilk używam namiętnie:)

      Usuń
  2. Ładne te cienie - ciekawa jestem jak prezentują się na oczkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogę z miłą chęcią oddać, bo miałam wziąć inny odcien, a ten mi się pokrywa z inna paletką :(

      Usuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)