Jak ja się stęskniłam za blogiem ! Niestety nie miałam, jak wrzucać notek, ponieważ mój aparat musiał powędrować do serwisu. Po wielu nerwowych sytuacjach jest u mnie. Co za tym idzie...musiałam poczekać z wrzuceniem moich łupów na blog. Ale teraz przygotowuję zmasowany atak :)
Zaczynamy od tego, co wymagało nie lada cierpliwości...
Cudo dostałam 2 tygodnie temu i obiecałam narzeczonemu, że nie otworzę dopóki nie będzie aparatu, aby to uwiecznić, więc czekałam ;) ale dzisiaj otworzyłam i mym oczkom ukazała się taka piękność:
2 tygodnie oglądałam to cudeńko w takiej formie :)
Gdy otworzyłam, mym oczkom ukazała się długo wyczekiwana URBAN DECAY NAKED 2 :)
Jest przefantastyczna :) Kolory są cudowne, a sama paletka bardzo elegancka, opakowanie nie jest plastikowe, tekturowe, jest blaszane i to sprawia, że będzie wytrzymałe.
Opis zawartości paletki z tyłu opakowania
Podobają mi się również tłoczone napisy na paletce oraz sam schowek na nią, który będzie przydatny podczas podróży :)
Tak wygląda w całej okazałości ;)
Po otworzeniu prezentuje się następująco :)
Narazie jest nietknięta i patrzę na nią z podziwem :)
Pierwsza część paletki ...
druga jej część prezentuje się równie niesamowicie :)
Który z kolorków przypadł Wam do gustu?
Do paletki dołączone są dwa gratisy. Pierwszy to pędzelek do nakładania i blendowania cieni
Drugim dodatkiem jest błyszczyk do ust. Jak wiele posiadaczek UD2 wolałabym bazę pod cienie,
ale i błyszczyk z chęcią wypróbuję ;)
W ten oto sposób przedstawiłam Wam moje cudo, na które tak długo czekałam. Teraz czas na testy ;)
nie ma co sie podniecac,wszystkie juz to mamy
OdpowiedzUsuńno i co z tego? pokaz swoją :P bo ja zamierzam takze na swoim blogu temat odświeżać. UD nigdy dość :]
UsuńDzięki Obsession :) czekamy na zdjęcia Anonimka, bo jakoś mi się wydaje, że zazdrość zadziałała :)
Usuńmasz racje jest to pieknosc bedziesz z niej mega zadowolona:)
OdpowiedzUsuńNa to liczę, po Waszych komentarzach i recenzjach, pomyślałam, że muszę ja mieć :) i dostałam :)
UsuńMmmm moje kolorki :-)
OdpowiedzUsuńCo do kolorków, to faktycznie niebywały plus :) chociaż korci mnie też jedyneczka UD:)
Usuńpiękna paletka :)
OdpowiedzUsuńto fakt ;)
UsuńO rrrrany, tak kusicie z każdej strony :( jak Naked zaczął się pojawiać na blogach, kupowanie go za tyle pieniędzy wydawało mi się absurdem, a teraz - w dużej mierze przez Ciebie - zastanawiam się, czy jednak się nie szarpnąć :D
OdpowiedzUsuńpowiem Ci fiuubzdziu, że ja też zostałam skuszona przez relacje na blogach :) nie pozostaje Ci nic innego tylko pobiec po swoją :) teraz już wiem, że warto :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę:P ja ciągle wmawiam sobie, że mnie, osobie z opadającą powieką nie są potrzebne tak drogie cienie, zobaczymy jak długo wytrzymam:)
OdpowiedzUsuń:) rozbawił mnie Twój wpis ;) życzę Ci posiadania tej paletki, może Ktoś też Ci ją zakupi, gdy usłyszy jak o niej marzysz ;)
Usuń