Blask i cienie Glamshop - opinia, plusy i minusy

poniedziałek, 25 czerwca 2018
Dzień dobry

W grudniu trafiło do mnie wiele palet, które testowałam i sprawdzałam w okresie karnawału, studniówek i wielu makijaży okolicznościowych. Dzisiaj przybywam z opinią na temat palety świątecznej wydanej przez Hanię Digital Girl z Glamshopu. 


Paletę kupiłam po okresie tzw. przedsprzedaży, więc nie było na nią zniżki. Opakowanie jest kartonowe, z błyszczącymi, brokatowymi akcentami. 




W palecie znajdziemy 20 cieni o różnorodnym wykończeniu, 6 cieni jest o wykończeniu matowym, 10 ma wykończenie błyszczące, 4 z nich to prasowane brokaty. 


Maty są bardzo dobrej jakości, pracuje się z nimi super i bardzo dobrze, że są w różnej tonacji. Uwielbiam Frykasa i Średniaczka (ciepła tonacja), bardzo często goszczą w moim makijażu dziennym. Jogurt, idealny beżyk gości w moim dzienniaku w zasadzie codziennie. Jest dla mnie tak samo dobry, jak kultowy 505 z szafy My Secret.


W palecie znajdziemy bardzo dobry czarny cień o nazwie Baba Jaga Turbo, który jest jedną z lepszych czerni, jakie miałam możliwość stosować. W palecie zachwyciły mnie także cienie błyszczące, uwielbiam Goldi, Czarusia, nieco prolematyczną Racę, ale hitem jest dla mnie jeden cień, który niebawem sięgnie dna...jest to Ćma! Przepiękny, idealny do stosowania solo na powiekę, zachwyca, zbiera zachwyty. Bardzo proszę Hanię o wprowadzenie go do stałej oferty. 


Brokaty w tej palecie są w formie sprasowanej. Hania opowiadała, że ze względu na to, że są zanurzone w jakiejś substancji, nie musimy ich aplikować na klej do brokatu, czy inne wspomagacze. Niestety, u mnie samo przeniesienie ich na powiekę, skończyło się tym, że miałam brokatowy osyp na policzku. Gdy zaaplikowałam na klej NYX było lepiej. Mimo tego, rzadko po nie sięgam. Są problematyczne i nie odczuwam przyjemności z ich stosowania. 

Swatche cieni z palety Blask i Cienie z oferty Glamshop

Z palety jestem bardzo zadowolona. Na pewno nie żałuję zakupu i wydanych na nią pieniędzy. Znalazłam w niej wiele perełek, które chętnie przemycam w makijażu codziennym lub okolicznościowym. Zakochałam się w cieniu Ćma, który jest nieoczywisty, piękny i niebanalny. Na minus warto zaliczyć brak lusterka, brokaty, które są dla mnie bardzo problematyczne i akurat tych, nie lubię stosować. Pomimo tych dwóch wad, paleta jest jedną z lepszych, jakie posiadam. 

Skusiłyście się na nią?

6 komentarzy:

  1. Ćma jest przepiękna! W ogóle cała paleta robi wrażenie:) Lubię cienie Hani

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekna jest ta paleta i te wyjatkowe brokaty :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurczaki ale wspaniałe odcienie.

    www.natalia-i-jej-świat.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie kosmetyki tej marki rozczarowały (rozświetlacz, cienie, pigment) i nie zamierzam do nich wrócić...

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)