Dzisiaj podsumuję moją przygodę z produktem, który kupiłam swego czasu w Skin 79. Mowa o maseczce Rose Waterfull Mask. Produkty tej marki znam i często u mnie goszczą. Większość z nich należy do moich ulubieńców. A jakie odczucia mam po stosowaniu maseczki?
Produkt kupimy za około 39 zł. . Jest to relaksująca maska
do twarzy, która w czasie snu delikatnie złuszcza skórę, wybiela i
głęboko nawilża, abyśmy rano mogły się cieszyć pięknie wyglądającą
skórą, pełną blasku. Dzięki wodzie z róży damasceńskiej nastąpi wzrost
wilgoci w skórze. Delikatne kwasy DHA rozpuszczają martwe komórki
naskórka, wygładzając skórę i kontrolując wydzielanie sebum. Woda różana
bogata w bioflawonoidy i lotne olejki eteryczne. Działa antyseptycznie,
przeciwzapalnie i kojąco. Oczyszcza, poprawia napięcie skóry i nadaje
zdrowy koloryt.
Moja opinia:
Produkt otrzymujemy w przeuroczym opakowaniu z plastikową szpatułką do aplikowania maseczki na twarz. Na opakowaniu i słoiczku widzimy różyczki, które mają przywoływać jeden ze składników, a mianowicie różę damasceńską. Produkt ma konsystencję galaretki, co również miło się kojarzy. Zapach tej maseczki to już totalny odlot, jak konfitura różana. Problem zaczyna się przy aplikacji produktu, bo nałożenie go w większej ilości, niż to konieczne kończy się tym, że na twarzy mamy lepką, klejącą maź. Opanowałam ten problem i zaczęłam testować produkt pod kątem jego działania na moją skórę. Rano, po zostawieniu maseczki na noc, skóra była gładka, nawilżona, wyglądała zdrowo i promiennie. Tyle, a może aż tyle mogłam zauważyć. Nie zauważyłam działania kojącego, napięcia skóry oraz oczyszczania skóry. Suma sumarum, produkt mogę ocenić na 4. Nie zachwycił mnie na tyle mocno, abym go kupiła ponownie, ale uprzyjemniał mi pielęgnację i zapewniał nawilżenie oraz wygładzenie skóry rano.
Znacie ten produkt?
Ja ją bardzo lubię. Nie jest już dostępna w sprzedaży...
OdpowiedzUsuńZ tej marki znam i lubię ich kremy BB :)
OdpowiedzUsuń