Dzień dobry
Dzisiaj będzie krótko i na temat:) Opowiem Wam o produkcie, który marzył mi się od dawna, ale ciągle odkładałam jego zakup na później. W końcu, korzystając z wyprzedaży w moim Inglocie, -30% powiedziałam sobie, teraz i już. Tak oto, trafiło do mnie to oto cudeńko...
Cień AMC Star Dust 120 to przepiękny fiolet, niebanalnie wyglądająca śliwka. Jest to duochrom, którego baza w odcieniach brązu, borda i śliwki ma przepiękne drobinki, które są niebieskie, fioletowe i nawet w odcieniu chłodnego różu.
Powyżej widzicie swatch pyłku nałożonego solo na dłoń, bez żadnej bazy, kleju do brokatu.
Pigment jest przepiękny i może z nim tworzyć cuda. Na każdej bazie wygląda inaczej. Solo jest delikatny, ładnie błyszczy i nie jest nachalny. Na czarnej kredce pokazuje cały swój wachlarz umiejętności, staje się żuczkiem, który jest niebanalny, pod każdym kątem inaczej wyglądający. Często nakładam go na klej do brokatu Glitter Primer od Nyx, na matowy cień w dowolnym odcieniu. Zapewnia mi wiele komplementów w ciągu dnia. Uwielbiam! Jakość na najwyższym poziomie. Wydajność ogromna. Warto go mieć.
Co sądzicie o pigmentach? Często z nich korzystacie?
Kocham pigmenty Inglota, mam ich kilka :)
OdpowiedzUsuńKolor piękny, jeszcze nigdy nie miałam pigmentów, może czas się skusić :)
OdpowiedzUsuńKolorek nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie wiedziałabym nawet jak ich używać.. ciekawa jestem czy one są trwałe? trwalsze niż normalne cienie?
OdpowiedzUsuńChyba nie jest to do końca mój kolor.
OdpowiedzUsuńNieziemski kolor :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda. :3 wędruje na moja liste zakupów
OdpowiedzUsuń