Dzień dobry
Dzisiaj przyjrzymy się zużytym kosmetykom w miesiącu listopadzie. Nie jest to całość, zatem na kolejny wpis możecie liczyć wkrótce :) Czas podsumować, jak się u mnie spisały owe kosmetyki, czy sięgnęłabym po nie ponownie czy zdecydowanie chcę o nich zapomnieć.
1. Planeta Organica - Black Moroccan Hair Mask z czerwcowego Pretty Box`a. Zdecydowany ulubieniec, moje włosy ją pokochały. Po jej zastosowaniu były gładkie, miały piękny blask i dobrze się układały. Chętnie sięgnę po nią ponownie.
2. Kolejna sztuka mojego ukochanego podkładu od Bielendy, zostawia mat na długie godziny. Doskonale radzi sobie z przykryciem tego, co konieczne, a nie zostawia na twarzy efektu maski. Polecam, zwłaszcza, że cena jest zachęcająca. Mam już kolejny egezmplarz :)
3. Mydełko Fruit Passion Marakuja & Mango kupiłam w Lidlu. Pachniało obłędnie i spisywało tak, jak powinno się spisywać dobre mydło :) Pewnie sięgnę po któreś z tych mydeł ponownie, ale na razie zużywam zapasy.
4. Kolejny produkt od Bielendy, tym razem maseczka Carbo Detox - oczyszczająca maska węglowa do twarzy. Kupiłam, aby wyrobić sobie własną opinię na temat tej kontrowersyjnej maski. Wiadomo, chodzi o skład. U mnie podziałała rewelacyjnie, twarz po jej zastosowaniu była niesamowicie gładka i wyglądała świeżo. To nie było jednorazowe użycie i z pewnością kupię ją ponownie.
5. Miniatura płynu Yves Rocher Sensitive Vegetal, otrzymałam w sklepie do zakupów. Kolejna sztuka trafiła mi się w be Glossy. Niestety, u mnie ten produkt to kompletny bubel. Nie zmywa, rozmazuje makijaż po całej twarzy, jest dziwnie tłusty, nie nie nie! Drugą sztukę podarowałam mamie i też nie jest zadowolona. Z pewnością nie kupię pełnowymiarowego opakowania.
6. Czas na totalnego ulubieńca - szampon Balea Anti - Schuppen Wasserminze & Bambus zakupiony latem w DM`ie w Pradze. To, jak oczyszczał moje włosy to majstersztyk! Uwielbiam mój Dove, ale ten zdeklasował go już po pierwszym użyciu, a po kolejnych moje uczucie rosło. Kupię go ponownie, gdy tylko będę mieć dostęp do DM`u.
7. Korektor L`oreal True Match - odcień Vanilla. Zdecydowanie jest to mój KWC, to już bodajże 5 sztuka zużytego produktu. Nigdy nie zawodzi, matuje, ale i rozświetla okolice pod oczami. Stosuję go też jako bazę pod cienie i nie mogę na niego narzekać. Kolejna sztuka już u mnie.
8. Krem L`oreal Skin Perfection miałam w zestawie z kremem BB i serum. Wygląd tej serii jest na najwyższą ocenę, a jak działanie? Krem na dzień był jednym z lepszych, jakie miałam okazję testować. Doskonale nawilżał, ale nie zostawiał tłustego filmu, więc był idealny pod makijaż. Jeśli zużyję wszystkie kremy, które mam w zapasie, chętnie po niego sięgnę.
9. Żel pod prysznic z Biedronki - Be Beauty, Bali o zapachu avocado. Pachniał smakowicie. Spisywał się bardzo dobrze, delikatnie peelignował moje ciało. Super!
10. Miniatura Stenders - żel pod prysznic - Cranberry. Hm, nie zachwycił mnie. Pachniał słabo, działał, jak tańsze produkty, więc zdecydowanie na nie.
11. Kolejna sztuka tuszu do rzęs L`oreal Volume Million Lashes So Couture. To mój jeden z najbardziej ukochanych i niezawodnych maskar. Uwielbiam i rozpływam się na ich temat wielokrotnie na blogu. No i ten zapach :) Następny egzemplarz już czeka na użycie.
12. Mydło do rąk Wellness & Beauty z delikatnym mleczkiem migdałowym oraz wyciągiem z bambusa kupiłam w promocji w Rossmannie. Niestety, po dłuższym czasie intensywny zapach tego produktu zaczął mi przeszkadzać. Nie sięgnę po ten produkt ponownie.
To już wszystkie kosmetyki, które chciałam Wam opisać dzisiaj. Kolejne wyrzutki z listopada opiszę wkrótce. Znacie któreś z nich? Co o nich sądzicie?
Sporo tego. Mam ten podkład Bielendy ale nie do końca mi pasuje.
OdpowiedzUsuńTeż muszę koniecznie kupić tą maskę z Planeta Organica 😊
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie korektor L`oreal True Match - odcień Vanilla, a jak być oceniła stopień krycia? :)
OdpowiedzUsuńniezłe porządki przed świętami zrobiłaś:D
OdpowiedzUsuńZnam 2 i 8 :)
OdpowiedzUsuńtez lubie ten korektor od loreal, uwazam,ze jeden z lepszych jesli chodzi o drogerie :)
OdpowiedzUsuńPodkład jest cudowny ;) ten żel peelingujący z biedronki tez bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńCo do płynu Yves Rocher i żelu Stenders - muszę wypróbować bo jeszcze lezą w kolejce do użycia.
Reszty nie miałam ;)
M<nie ten żel ze Stenders też nie zachwycił ;) Nie za tą cenę, cholerka! A korektor bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZ Wellness & Beauty mam żel pod prysznic i jestem z niego bardzo zadowolona. Faktycznie ma bardzo intensywny zapach, ale przy tym jest bardzo wydajny ;)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę się zdecydować, czy lubię krem L'oreal - raz jestem zachwycona, inym razem dziwnie zachowuje się na mojej twarzy, sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńL`oreal Volume Million Lashes So Couture - jest super! :)
OdpowiedzUsuń