Dzień dobry
Dzisiaj przyjrzymy się listopadowej edycji Shinybox, która w tym miesiącu została już wyprzedana. Pudełko dotarło dom mnie jako prezent od bliskiej osoby, o czym pisałam Wam w ubiegłym tygodniu. Dostałam pakiet 3 pudełek, więc do stycznia zapraszam na openboxy:)
Box w listopadzie przygotowano przy współpracy z Pewexem. Co znalazłam w środku?
Pudełko ma ciekawą szatę graficzną, ale wolałam starsze wersje o lepszej jakości, ale nie o opakowanie tutaj chodzi. Zerknijmy do środka...
Tak wygląda pudełko po jego rozpakowaniu. Z pewnością nie jest pusto, jak to miało miejsce u konkurencji :)
Muszę przyznać, że pomimo końcowej oceny zestaw wywołał uśmiech na mojej twarzy. Dlaczego?
Mollon Pro - utwardzający lakier do paznokci wart 18 zł za 15 ml
Formuła wzbogacona w utwardzacz, który przedłuża trwałość lakieru do 7 dni. Wysoka jakość komponentów zapewnia idealną konsystencję lakieru. W boxie znajduje się lakier z kolekcji jesiennej.
Z lakieru jestem zadowolona średnio. Sprawdzę, jak się spisuje, ale podobny kolor już mam, więc...
Delawell - Słodki Peeling do ciała Sweet& Natural wart 38,99 zł za 200 ml.
Stworzony na bazie bio olejów: makadamia, migdałowego, arganowego i baobabu. Po użyciu peelingu skóra staje się gładka, oczyszczona, delikatnie nawilżona oraz zostaje pobudzone jej ukrwienie. Odzyskuje zdrowy wygląd dzięki masażowi drobinkami zawartymi w peelingu.
Z peelingu jestem zadowolona i cieszę się, że akurat do mnie trafił pomarańczowy, a nie np. kokosowy. Z chęcią zużyję.
Constance Caroll - puder prasowany Compact Refill wart 10,35 zł za 12 g.
Drobnoziarnisty puder wzbogacony proteinami jedwabiu, witaminą E oraz olejkiem jojoba. Zawarte w nim filtry UVA i UVB chronią przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Odżywia, nawilża, a zarazem matuje skórę, doskonale wykańczając makijaż. Był jednym z pierwszych kosmetyków sprzedawanych w Pewexie.
To ten produkt wywołał uśmiech na mojej twarzy po otworzeniu pudełka. To był mój pierwszy puder, jaki stosowałam. Z chęcią go zużyję, mimo tego, że mam inne. Powspominam stare czasy :)
Stenders - Żurawinowy żel pod prysznic wart 9,90 zł za 50 ml, jest to "travel size"
Łagodny żel pod prysznic o działaniu silnie nawilżającym. Pozostawia skórę jedwabiście gładką. Stworzony został z myślą o skórze wrażliwej, zawiera tylko naturalne składniki oczyszczające, które dodatkowo wygładzają i odżywiają skórę. Zapach żurawiny działa relaksująco.
Żel zużyję, więc nie ma problemu z "zaleganiem". Nie ma wow, ale zapach jest ok.
Elfa Pharm - mydło do twarzy i ciała Vis Plantis warte 3,99 zł za 70g
Mydło Vis Plantis, wzbogacone substancją aktywną i olejem z oliwek, delikatnie i skutecznie oczyszcza skórę. Jego działanie pomaga w prawidłowej pielęgnacji skóry, także tej z problemami. W zestawie znajduje się wymiennie: mydło lanolinowe, mydło biszofitowe.
Mydło, jak mydło...zużyję. Nie ma ekscytacji, ale z pewnością się nie zmarnuje.
Delia - Błyszczyk do ust Glamour Liquid Color wart 6,44 zł za sztukę
Błyszczyk o lekkiej konsystencji, łatwo i przyjemnie rozprowadza się na ustach. Zapewnia ustom piękny, zmysłowy i trwały kolor. Dodatkowo nawilża je i podkreśla ich kształt.
Kolor na ustach wygląda zupełnie inaczej niż w opakowaniu. Na ustach błyszczyk tworzy delikatny, transparentny efekt. Super nawilża, nie zbiera się w załamaniach. Podoba mi się jako "nawilżacz" w ciągu dnia :)
Qbox - herbata smakowa "Migdałowy mezalians" to upominek (za 100 g zapłacimy 20 zł)
"Migdałowy mezalians" to zielona herbata z płatkami migdałów, korą cynamonu i kwiatkami lipy. Nieprzewidywalne połączenie, które wspaniale się komponuje po zaparzeniu. Dodatkowych walotów smakowych dodaje herbacie odrobina cukru lub miodu, przywodząc swoim aromatem zapach tarty migdałowej.
Wolałabym drugą wersję "Idealny poranek", bo nie znoszę migdałów, więc nie wypiję jej...
Upominek od Pewexu to przypinka, której z pewnością nie będę nosić.
W szczęśliwych pudełkach osób mających subskrypcję można było znaleźć gąbeczkę Bloterazzi od Beautyblender. W opakowaniach ambasadorskich paczuszki z kosmetykami Bell oraz koszulki Pewex.
Co sądzę o tym boxie?
Wow nie było, niczego mi nie "urwało". Pudełko mogę ocenić na 4 z minusem. Większość produktów zużyję, stąd wyższa ocena. Jestem ciekawa, co pojawi się w grudniowym, świątecznym wydaniu Shiny. A jak Wam się podoba ten box?
Na bogato :) Bardzo mi się podoba zawartość :) W szczególności moją uwagę przykuł lakier oraz puder prasowany :)
OdpowiedzUsuńMi się najbardziej podoba to pomarańczowe masełko do ciała :)
OdpowiedzUsuńConstnce caroll - zapomniałm o tym a to też był mój pierwszy puder - uśmiałam się strasznie jak to zobaczyłam - nie wiedziałam że to jeszcze istnieje :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona z pudełka, chociaż nie wszystko trafiło w moje gusta. Za to lakier dostałam śliczny.
OdpowiedzUsuńJesteś pewna, że to przypinka? Bo ja mam magnes na lodówkę a niektórzy mają lusterko.
Po raz kolejny ciesze się,że "wyrosłam" z Shiny Boxa, całkowity brak szału dla mnie poza herbatą. A jak już miałabym zapłacić 49 zł za samą herbatę, to wole bezpośrednio zamówić kilka rodzajów na Qboxie :)
OdpowiedzUsuńKoszulka była tylko dla niektorych osób?
OdpowiedzUsuńCiekawa zawartość:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń