Listopadowy Pretty Box - przeglądamy, oceniamy...

środa, 23 listopada 2016
Dzień dobry

Dzisiaj na blogu box, który pojawia się u mnie sporadycznie, ale wielokrotnie wzbudzał zachwyt, gdy oglądałam jego zawartość na Instagramie czy blogach moich koleżanek. Mowa o Pretty Box.
Co znalazłam w listopadowym pudełku? Czy zawartość przypadła mi do gustu? Zapraszam do dalszej lektury.


Pretty Box dociera do nas za pośrednictwem kuriera, kosztuje 65 zł (już z kosztami wysyłki). Box zamawia się w miesiącu poprzedzającym, mamy często 2 lub 3 podpowiedzi, co do zawartości. 


Po otwarciu box prezentował się w następujący sposób. W środku znajdziemy nie tylko kosmetyki, ale także "czasoumilacze", itp. 


Eva, Simple - krem nawilżający z różą jerychońską - wart 5 zł. 

Krem działa intensywnie nawilżająco spowalniając utratę wody z naskórka. Likwiduje uczucie ściągnięcia i dyskomfortu. Łatwo się wchłania, nadaje skórze miękkość, gładkość i elastyczność. Idealny pod makijaż. Pojemność: 50ml.

Krem oddałam mamie, która go zna i lubi, więc nie zmarnuje się :)


Bio Oleo Cosmetics - Olej Macadamia  

Olej najwyższej jakości, otrzymywany jest z dojrzałych orzechów macadamia, które są owocami drzew rosnących naturalnie w Australii oraz Indonezji. Posiada nie tylko wyjątkowy zapach orzeszków, ale również bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych. Tworzy na skórze zabezpieczający film wzmacniający jej barierę ochronną. Zapewnia odpowiednie napięcie i jędrność. Wygładza, zmiękcza oraz przenika do skóry właściwej, gdzie aktywuje jej funkcje regeneracyjne. 

Wartość 56 zł.

Z chęcią przetestuję ten produkt, spodobał mi się sposób aplikacji, więc już na wstępie czuję się zachęcona do jego używania. 


Iva Natura - Czarna maska do twarzy 

Organiczna certyfikowana czarna maska do twarzy z wykorzystaniem ekstraktów z przytulii czepnej pozyskiwanej z żyznych równin prowincji Diyarbakir. Równiny te są z jednej strony pokryte śniegiem, a z drugiej strony porastają je krwistoczerwone kwiaty. Przytulia czepna zbierana w regionie Diyarbakir jest bogata w kwas askorbinowy, witaminę C oraz saponiny. Zapewnia to dogłębne oczyszczenie i wybielenie. Cena 25 zł. 


W boxie znalazłam również baton Active kokosowy Fitspo oraz Raw Bites, które przechwycił mój narzeczony. Ich wartość to 10 zł. Smakowały mu, ja nie próbowałam, więc się nie wypowiem :)


Dziennik wdzięczności 

Dziennik został zaprojektowany dla realizacji 100-dniowej praktyki wdzięczności. "Podejmij decyzję i przez najbliższe 3 miesiące codziennie notuj odpowiedź na kluczowe pytanie "za co jestem wdzięczny?" Praktyka wywodząca się z psychologii pozytywnej, im dłużej stosowana powoduje, że łatwiej w codziennej rzeczywistości dostrzegamy to, co dobrego mamy, co nas otacza - coraz częściej skupiamy się na pozytywnym myśleniu, a co za tym idzie, jestem szczęśliwi. Cena 24 zł.

W dzienniku nie spodobało mi się to, że strona jest już zagospodarowana przez autora, mamy 4 linijki na wpis, na dole kwiaty, a na górze datę. Słabo, bo liczyłam na coś lepszego. 


Maska do stóp z masłem Shea - warta 10 zł

Nawilżająca maska do stóp sprawi, że nasze szorstkie i zniszczone stopy staną się gładkie i odżywione, jak nigdy dotąd. Maska jest przeznaczona do samodzielnej kuracji domowej. 


W pudełku nie zabrakło próbek i kuponów ze zniżkami, tu akurat od marki Iva Natura.


W boxie znalazłam także niespodziankę od sklepu Seepoint, magnes na lodówkę. 

To już cała zawartość boxa. Niestety, w tym miesiącu nie czuję zachwytu. Zużyję próbki, batoniki są zjedzone, przetestuję maskę do stóp, olejek i maskę Iva Natura, która zbiera pochlebne opinie, ale dla dziennika nie widzę zastosowania. Gdybym miała wystawić ocenę, to byłaby to 4 z minusem. W grudniu nie zdecyduję się na pudełko Pretty Box. Może kiedyś znowu coś mnie skusi do zakupu, ale na razie mówię pas. 

A jak Wam się podoba box?


6 komentarzy:

  1. a mi się zawartość nawet podoba :-) tych boxów to teraz wyrasta mnóstwo, widziałam już nowy, bodajże Natur Box, niestety zawartości są podobne, ba nawet marki kosmetyczne te same. Ja staram się już nie zamawiać boxów, leży to potem wszystko, bo nie jestem w stanie wypróbować wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie na szczęście te pudełeczka zbytnio nie kuszą;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie fajna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna zawartość jak dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma co żałować ,że się nie zjadło batonów . Kokosowy baton taki sobie ,a kuleczki ,eh mi smakowało po ugryzieniu jak wymiociny i nikt nie chciał tego zjeść ,wyrzuciłam .

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma co żałować ,że się nie zjadło batonów . Kokosowy baton taki sobie ,a kuleczki ,eh mi smakowało po ugryzieniu jak wymiociny i nikt nie chciał tego zjeść ,wyrzuciłam .

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)