Zdenkowani, wyrzuceni, wielu ulubieńców - pielęgnacja maj/czerwiec

sobota, 9 lipca 2016
Dzień dobry

Dzisiaj przyjrzymy się zużytkom w miesiącu maju/czerwcu. Wiele z nich tak mocno polubiłam, że z pewnością zagoszczą u mnie ponownie. 


Gliss Kur Total Repair - odżywka w sprayu ułatwiająca rozczesywanie. Do włosów zniszczonych. Kupuję od dawna, uwielbiam, bo po umyciu włosów nie mam problemu z rozczesywaniem, co przy długich włosach jest pożądanym działaniem. Zawsze sięgam po ten produkt, gdy jest w promocji po 9 zł. Uwielbiam jej zapach, to, że włosy po jej zastosowaniu nie są obciążone, nie puszą się i łatwo się je układa. Aż do kolejnego mycia są ładne, błyszczące, przyjemne w dotyku i pięknie pachną.


Zmywacz do paznokci Delia w gąbeczce - kocham! Dostałam go w jednym z boxów, zabrałam ze sobą na wyjazd w ferie i od tej pory pokochałam. Szybciej pozbywam się lakieru z paznokci, zmywacz nie ma problemów nawet z lakierami brokatowymi. Zaoszczędzam na płatkach kosmetycznych. Teraz wolę ten sposób zmywania lakieru. 

Balea Wasch Peeling - peelingujący żel do mycia twarzy o wspaniałym, uzależniającym zapachu malin. Mała kropla żelu i cała buzia doczyszczona, produkt niesamowicie wydajny i godny polecenia. Z pewnością zapoluję na niego, gdy będę wreszcie w DM`ie :) Ten kupiłam w mojej osiedlowej drogerii, gdzie pani przywiozła kilka sztuk produktów Balea i Alverde. Dla mnie został jedynie żel i szampon :) 

Ziaja Mintperfekt pasta stomatologiczna z szałwią - dostałam ją od koleżanki i zachwyciła mnie! Doskonale oczyszcza, łagodzi podrażnienia dziąseł, przyjemny smak i odświeżenie na długie godziny. Z pewnością zagości u mnie nie raz. 


Szampon Pantene Pro-V do włosów suchych i zniszczonych. Dostałam go wraz z odżywką w jednym z pudełek be Glossy. Zupełnie nie dla mnie. Zostawiał włosy w nieciekawym stanie, wyglądały nieświeżo, odżywka je dodatkowo przeciążała. Totalny bubel. Wędruje do mojej mamy. 

Yves Rocher Soothing Mineral Water 2 in 1, pochodzi z serii Sensitive Vegetal, z której miałam także mgiełkę polecaną przeze mnie tutaj...Płyn może nie był najlepszym "zmywakiem", jaki testowałam do demakijażu, ale uwielbiałam go stosować jako tonik i w tej roli był rewelacyjny, ale z pewnością nie pobiegnę po niego jako po produkt konieczny, bo w kolejce do testów czekają kolejne kosmetyki :) 

Tołpa Dermo Face Physio - płyn micelarny do mycia twarzy i oczu - otrzymałam podczas Meet Beauty. Muszę przyznać, że miałam kiedyś wersję różową, która ma być zamiennikiem Biodermy i niestety, delikatnie rzecz ujmując, nie polubiłyśmy się. Wersja niebieska była natomiast wspaniała. Super zmywała nawet mocniejszy makijaż, zostawiała twarz oczyszczoną i nie podrażniała. Tę wersję mogę Wam polecić. Ja do niej nie wrócę, bo moim KWC jest różowy Garnier, ewentualnie L`oreal, także różowy :)

To wszystkie zdenkowane produkty. Jestem ciekawa, czy któryś z nich jest Waszym ulubieńcem?

Miłego dnia!



10 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa jak to się stało, że ani jednego produktu z tego denka nie miałam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. panteen też nie moje klimaty :) reszty nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tołpa była super, pięknie pachniała i dobrze zmywała, ale trochę za mała objętość buteleczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie Pantene też się nie sprawdza:) Mycie takim malinowym żelem do buzi to chyba czysta przyjemność:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też bardzo lubię tą odżywkę z Gliss Kura i ten szampon.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja z kolei różową serię tołpy chwalę bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio tez kupiłam odżywkę z Gliss Kur'a i jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzi. ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. O, jestem ciekawa tej pasty z Ziaji, ostatnio dużo dobrego o niej słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. mgiełki z Gliss Kura kiedyś bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)