Miss Autumn by Shinybox - czyli recenzja, dużo zdjęć i wrażenia, listopadowy box

sobota, 21 listopada 2015
Witam ponownie!

Zapraszam na opis listopadowego pudełka Shinybox, które w tym miesiącu nosiło nazwę "Miss Autumn", a co za tym idzie zupełnie odmienny design boxa, który oceniam na duży plus. To akurat u Shiny bardzo mi się podoba, różnorodność wyglądu pudełek. Bądźmy jednak szczere, nie kupujemy ich dla samego opakowania, ważne, co znajdziemy w środku, a z tym już bywa różnie, ostatnio poziom niestety nie zachwycał. Dałam szansę Shiny do grudnia, wtedy zdecyduję, czy od stycznia będę nadal subskrybować ten box, czy kupować go, jeśli zawartość przypadnie mi do gustu, co często wiąże się z super promocjami, gratisami. Ale zerknijmy, czy listopadowy box mnie zachwycił. 

Wspomniany już ciekawy design pudełka - klimatyczny, idealnie wpasujący się w jesienne klimaty, super

Po rozpakowaniu boxa, nie poczułam zachwytu, trzy kosmetyki od AA, krem do stóp Delia, mydełko, które nie pachnie i zero kolorówki...

Jednym z dwóch produktów, który mnie zainteresował jest produkt od marki Enklare, będący premierą na naszym kosmetycznym rynku. Otrzymałyśmy regenerujące serum All For You, które jest stworzone dla osób, które prowadzą aktywny tryb życia i pracują w zamkniętych pomieszczeniach, jest idealne do zastosowania po imprezowej nocy. Serum natychmiastowo odświeża, regeneruje i pobudza skórę. Za 30 ml trzeba będzie zapłacić 79 zł. Produkt należy przechowywać w lodówce. 

Drugim kosmetykiem, który mnie ucieszył jest krem rozjaśniająco - wygładzający z kwasem migdałowym i PHA, Mandelic Acid od Norel. Mam już jeden krem tej marki i jestem z niego zadowolona. Ten krem ma być stosowany na noc, ma jedwabistą konsystencję i świeży zapach, pasuje do każdego rodzaju cery w każdym wieku. Głęboko nawilża, złuszcza i wygładza nierówności skóry, rozjaśnia przebarwienia i ujednolica koloryt cery zapewniając jej "świetlistość" i młody wygląd. za 50 ml zapłacimy 80zł.

Marka Enklare zapewniła nam także możliwość przetestowania mydła naturalnego, które jest w pełnowymiarowym rozmiarze, a taki produkt kosztuje 28 zł. Mydła tej marki są powrotem do oryginalnych i sprawdzonych przez wieki receptur i technologii we współczesnym wydaniu. Produkty są wykonywane wyłącznie na bazie naturalnych roślinnych olejów i maseł, w większości pochodzących z upraw ekologicznych. Niestety, jak dla mnie brak zapachu jest ogromnym minusem. 

Krem do stóp Delia Good Foot - regulator potliwości to kosmetyk, który pozwala na profesjonalną pielęgnację stóp. Zawiera składnik o działaniu antyperspiracyjnym i olejek z drzewa herbacianego, które zapobiegają wydzielaniu potu. Krem działa nawilżająco i regenerująco na skórę stóp. Za 100 ml zapłacimy 7 zł, jest to produkt pełnowymiarowy. 

AA i jeden z trzech kosmetyków, czyli Oil Essence, kremowy żel do mycia ciała Orchid, jest to miniatura, za 250 ml zapłacimy 10 zł, więc ta miniatura kosztuje grosze... Kremowy żel ma stanowić połączenie delikatnego oczyszczania, odpowiedniej pielęgnacji, pięknego zapachu. Bogata receptura zawiera szlachetne olejki - awokado i babassu, które nawilżają i regenerują skórę i nadają jej wyjątkową miękkość. 

Otrzymałyśmy także serum do rąk AA aktywnie regenerujące, jedwabiste, będące połączeniem kompleksowej pielęgnacji, aktywnej ochrony, zmysłowego zapachu. Jego receptura opiera się na zastosowaniu szlachetnych olejków - arganowego i inca inchi, które pozostawiają skórę odbudowaną, odżywioną i wygładzoną, za 75 ml zapłacimy 11 zł. 

Ostatnim (na szczęście:)) produktem AA jest multi balsam do pielęgnacji ciała Orchid. Ten kremowy balsam łączy w sobie kompleksową pielęgnację z pięknym, zmysłowym zapachem. Recepturę wzbogacono cennymi olejkami - arganowym i inca inchi, które pozostawiają skórę zregenerowaną, dogłębnie odżywioną oraz przyjemnie gładką. Za 250 ml zapłacimy 13 zł. 

Co sądzę o tym boxie? Rozczarowała mnie ta zawartość, aż 3 produkty jednej marki, dostępnej w każdej drogerii, krem do stóp Delia - regulator potliwości, zero ekscytacji, mydełko eko, ale bez zapachu. Jedynie zaciekawiły mnie dwa produkty krem Norel oraz serum Enklare. Szkoda, że Shiny nie postarało się o jakiś ładny, jesienny kolor pomadki, kredki do ust, np. Golden Rose :) Szkoda, że tylko dwa produkty zachwycają, dlatego odbieram grudniowy box i bardzo prawdopodobne, że rezygnuję z subskrypcji. 
A jak Wam się podoba ten box?

Jutro zapraszam na opis pudełka be Glossy :) Udanej soboty!

7 komentarzy:

  1. Mnie nie zachęciła zawartość do kupienia w tym miesiącu.

    OdpowiedzUsuń
  2. TO pudełko bardzo słabe. Dobrze, że nie zdecydowałam się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest to moje drugie pudełko więc nie wiem dokładnie czy coś jest fajne lub nie ;) Ale faktycznie tutaj troszkę przegięcie.. Zobacz sobie, że próbki AA tak naprawdę są BEZPŁATNE, no i krem za 7 zł, który jest przeciw poceniu. Może ideą tego kremu były nogi w kozakach.. no nie wiem..

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiło mnie jedynie serum Enklare, ale uda mi się je zdobyć, więc tak czy siak przetestuję ;) 3x AA to porażka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uważam, że nie jest najgorzej :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)