Witam
Dopiero teraz otrzymałam pudełko Shinybox, wydzwaniałam za kurierem, bo niestety wczoraj nie dostałam zawiadomienia o wysyłce, po kontakcie z Shiny i firmą GLS udało mi się wyjaśnić sprawę. Doczekałam się.
A czy było warto?
Zdjęcie robione na szybko, bo przecież obiecałam Wam szybki wpis, a tu taka niespodzianka :(
Zawartość niestety nie powala. Jest słabo. Nie wchodziłam na fanpage, więc nie znam opinii innych, ale ja zawiodłam się. Tusz Wibo, dwie próbki L`Occitane, Delia, którą już mam z innego boxa, kredka Sumita, róż w odcieniu bardziej przypominającym bronzer i krem do biustu Clarena.
Tu chyba pojawia się refleksja i ... może być tak, że zrezygnuję z subskrypcji i będę zamawiać pojedyncze boxy, bo i przy zamawianiu w takim przypadku dostaje się gratisy itp. Dla mnie w tym miesiącu słaba 3.
Postaram się przygotować wpis o boxie, ale będzie w weekend po powrocie z Meet Beauty. Jutro jestem w pracy do 22, piątek zaraz po pracy wyjeżdżam, a dodatkowo papierologia. Zapraszam jednak na wpisy oraz tradycyjne wieści o promocjach.
A co Wy sądzicie o tym boxie?
Cienki, bardzo cienki, Nawet L'occitane go nie ratuje.
OdpowiedzUsuńMi się podobają 3 produkty - kredka, szampon i odżywka, natomiast reszta jest taka sobie. Ale ja nie rezygnuje na bank do stycznia a potem podejrzewam, że się wycofam choć na pewno będzie mi szkoda... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszcze Meet beauty! A pudelko strasznie słabe. Mam opłacony jeszcze grudzień, później będę zamawiać pojedyncze pudelka.
OdpowiedzUsuńBardzo słabo :C Też się wybieram na Meet Beauty :)
OdpowiedzUsuńCzekam na swoje ;)
OdpowiedzUsuńKredka fajna ;) reszta nie wiem... pomacam to ocenię...
Zawartość nie powala...
OdpowiedzUsuńRozczarowałam się, niestety. Mam pakiet do grudnia i raczej bardzo musiałoby mnie coś zachwycić żebym jeszcze cokolwiek chciała kupić. Ostatnio skusiłam się na lookfantastic, w pakiecie niewiele drożej niż za Shiny, a przynajmniej można wypróbować trochę droższych marek.
OdpowiedzUsuńA przy okazji, nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie w pudełku jest inny roll-on niż informacja na zewnątrz opakowania, czyli liftingujący roll-on 50+.
Nic mi się z niego nie podoba. :)
OdpowiedzUsuńA ja uważam, że pudełko jest całkiem fajne :)
OdpowiedzUsuńCienko :/ cieszę się, że nie zamówiłam.
OdpowiedzUsuńDla mnie to już koniec subskrypcji Shiny :)
OdpowiedzUsuńMam to pudełko, jest tak słabe,że aż nie chcę się wypowiadać na jego temat :( Poprzednie mnie zachwyciło, to zniechęciło :(
OdpowiedzUsuńPs widzimy się na Meet Beauty :)
Witaj!
OdpowiedzUsuńPudełko słabe i to pod względem składów kosmetyków i "oszustw"? Na moim blogu opisałam moje wątpliwości co do kremu do biustu z Triethanolamine, która jest toksyczna i rakotwórcza oraz jak L'occitane "oszukało"? Bo tylko takie słowa mi się cisną na usta. Być może to Shiny się do tego przyczyniło, ale nie będę osądzać. Fakt faktem, że szampon i odżywka ma inną szatę graficzną, nazwę i skład niż produkty prezentowane na stronie producenta - a podobno to są miniatury tych produktów - dla mnie to są zupełnie inne, z innych linii produktowych kosmetyki. Dodam, że odżywka miała być bladożółta jak ta z Cytrusowej Werbeny, a jest (przynajmniej u mnie) zielonkawa. Albo to przeterminowany produkt, który zmienił kolor albo to zupełnie inny produkt - jak już wcześniej pisałam i zakładałam.
Co do roll-on to żal po prostu z tego co widziałam u innych dziewczyn. Dla mnie to wepchnięcie NAM wszystkim trefnej partii, której nie można "rzucić na sklep". Swojego nie rozpakowałam, bo oddaje go współautorce bloga (chciała potestować, tonie będę odbierać jej przyjemności samodzielnego rozpakowania). Oczywiście uprzedziłam ją o tym co może być w środku..
No nic... Zapraszam na mojego bloga www.girlsspace.pl i poczytanie moich wątpliwości co do szamponu i odżywki głównie!
Pozdrawiam gorąco :-)
Słabo w tym miesiącu
OdpowiedzUsuń