Zaczynam moją przygodę z minerałami - cienie Annabelle Minerals

poniedziałek, 17 sierpnia 2015
Witam serdecznie!

Przybywam do Was dzisiaj z recenzją cieni mineralnych marki Annabelle Minerals. Na stronie producenta przeczytamy, że "Cienie mineralne Annabelle Minerals to 17 napigmentowanych odcieni. Nie osypują się, ani nie ścierają. Zapewniają satynowe wykończenie. Każdy słoiczek to szansa na wykonanie wyjątkowego makijażu, bez obawy o podrażnienie delikatnej skóry oczu. " Muszę przyznać, że w te wakacje zapragnęłam przetestować nie tylko cienie mineralne, ale także puder, podkład i róż mineralny, o których napiszę w kolejnym wpisie :) W dniu dzisiejszym przyjrzymy się cudeńkom, które mam w postaci testerów, co jest super rozwiązaniem, bo same wiemy, jak ciężko jest zużyć pełnowymiarowy cień. Testery produktów Annabelle Minerals zamówicie tutaj...

Zdecydowałam się na 3 pasujące idealnie do siebie kolory, a mianowicie: vanilla, cappuccino oraz chocolate. Gdy je zobaczyłam, już wiedziałam, że odcienie są strzałem w dziesiątkę. Zerknijmy, jak prezentują się w środku te trzy cudeńka :

Moje cienie to :

Vanilla - jasno kremowy odcień, delikatnie satynowy, idealny do rozświetlenia kącików oczu, do podkreślania łuku brwiowego, dla mnie idealny do delikatnego dziennego makijażu.
Cappuccino - brąz z deliaktnymi fioletowymi tonami, delikatnie satynowy. Równie piękny, idealny w połączeniu z kreską zrobioną cieniem numer 3 lub solo z jedynie wytuszowanymi rzęsami.
Chocolate - ciemniejszy kolor, zimny odcień brązu, ma delikatne, ale nienachalne drobinki. 

Każdy z nich ma 1g, a pełnowymiarowe opakowanie zawiera 3g produktu.


Jak się sprawują cienie na powiece?

Po pierwsze idealna pigmentacja, to coś, co od razu mnie zachwyciło. Kolory są niezwykle okazałe. Nie ma problemów z aplikacją, niewielka ilość produktu posłuży nam do wykonania idealnego makijażu. Cienie nakładam na zwykłą bazę, ale i solo spisują się na medal, co zobaczycie, gdy pokażę swatche :) Kolejnym plusem tych produktów jest ich trwałość, bowiem nałożone rano zostają w takiej samej postaci aż do momentu demakijażu, nawet w upalne dni, które ostatnio nam doskwierały. Cienie nie blakną, nie zbierają się w załamaniu powiek. Współpracują idealnie z moimi pędzlami, doskonale się blendują i łączą ze sobą.  Cienie mogą się delikatnie osypywać przy nakładaniu, ale to normalne, bo mamy do czynienia z cieniami sypkimi :) Nie osypują się jednak w nieładny sposób. Zachwyca mnie fakt, że odrobinka wody dodana do cienia sprawia, że wyglądają niezwykle, są bardziej metaliczne i błyszczące. Żaden z produktów nie uczulił mnie, nie wywołał reakcji alergicznej, więc tu kolejny plus.

Czas na swatche, które wykonałam na sucho: 

Tak oto zaczęła się moja miłość do kosmetyków mineralnych. Zapraszam również na kolejny wpis (prawdopodobnie jutro lub pojutrze) z pozostałymi produktami, które chcę Wam przedstawić. Koniecznie dajcie mi znać, czy znacie markę Annabelle Minerals, czy lubicie kosmetyki mineralne, a jeśli macie któreś z cieni tej marki godne polecenia, podrzućcie mi nazwy, abym mogła je w przyszłości przetestować :) 

9 komentarzy:

  1. Nie mam nic z produktów mineralnych, ale zastanawiam się nad podkładem mineralnym z Lili Lolo ;) a jeśli miałabym wybrać kolory cieni, to chyba wybrałabym identyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie 3 kolorki znalazłyby zastosowanie w moim makijażu codziennym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie kolory, ponieważ są to moje typowe podstawy w makijażu, które używałabym codziennie. Bardzo przydatny post, cieszę się, że natrafiłam na tak ładny i profesjonalny blog. ; ))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolory takie jak najbardziej lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie mialam ale piekne kolory:)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie mialam tej firmy! ale podoba mi się 1,2 odcien :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam kilka cieni AM i jestem nimi zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kosmetyki Annabelle Minerals są mi całkowicie obce. Według mnie kolory 1 i 2 królują.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam te same odcienie + jeszcze Candy i je uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)