Witam Was serdecznie :)
Czas na opis pudełka, które w tym miesiącu wywołało wiele emocji. Po pierwsze z powodu, przesłodkiej i bardzo w temacie, szaty graficznej pudełka. Kolejnym powodem była zawartość tego boxa, no i tu głosy były podzielone. Część Shinygirl wiwatowała, bowiem do ich pudełek trafiły produkty z nowej limitowanki The Body Shop, a część (w tym ja;D) narzekały na fakt różnicowania boxów i ich zawartości, do nas bowiem trafił produkt ze stajni mało lubianej marki FM. Ale po etapie fukania, jak to mawia mój narzeczony, przyszedł czas na zaznajomienie się z zawartością i może zerknięcie na produkty z przymrużeniem oka ;) Oko przymrużałam fotografując zawartość Shinbox i dzisiaj już lepiej na nie spoglądam ;)
Zawartość lutowego Shinybox wygląda niezwykle okazale |
Na początek produkt, który rozwścieczył mnie wczoraj. Żel pod prysznic Spa Senses od FM Group. Może to dlatego, że do tej pory spotkałam same natarczywe i nie znające sprzeciwu konsultantki tej marki, które nie chciały słyszeć o tym, że coś może być lepszego od zachwalanych przez nie kosmetyków. Ale nieważne :) W boxie znalazłam żel pod prysznic wart 20 zł, który ponoć delikatnie myje i pielęgnuje ciało, jego specjalna formuła ma nawilżać i dobrze odżywiać skórę, a zawarta w nim prowitamina B5 działa łagodząco. Dostałam żel o zapachu brzoskwiniowym, który bardzo ładnie pachnie, a jak działa przekonam się wkrótce.
Creme Bar - krem membranowy IQ2 lub krem pod oczy Visage Parfait. Marka Creme Bar to profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji skóry. Krem membranowy, który otrzymałam stymuluje naturalne procesy zdrowotne w skórze, odbudowuje barierę ochronną skóry oraz likwiduje skutki nieodpowiedniej pielęgnacji cery. Za produkt 15 ml zapłacimy 69 zł.
Bania Agafii - maska do włosów drożdżowa - pobudzenie wzrostu. Produkt w pełnym wymiarze wart 13 zł za 100 ml. Dzięki niemu mamy wzmocnić strukturę włosa i przyspieszyć jego wzrost. Posiada działanie regeneracyjne i przeciwdziałające wypadaniu. Ułatwia rozczesywanie. Włosy stają się jedwabiste oraz pełne blasku. Chętnie przetestuję tę maskę, bo czytałam o niej wiele dobrego i jestem ciekawa, jak spisze się u mnie.
Syis - serum kolagenowe do paznokci w pełnym wymiarze - 10 ml (kosztuje 35 zł). Zostało stworzone na bazie kolagenu, olejku z drzewa herbacianego i keratyny. Wspaniale nawilża i odżywia skórki, przyspiesza wzrost paznokci. No ciekawe...zapowiada się na coś przydatnego ;)
Yasumi - Express Shaker Mask z miękkim shakerem. Koszt tego cuda to 20 zł za zestaw. Yasumi zapewnia nam tutaj maski kremowe lub peel off w proszku o nowej formule pozwalającej na kilkusekundowe przygotowanie w shakerze. W parę chwil nasza maseczka będzie gotowa.
Czas na gratis od ekipy Shinybox. Hipoalergiczne mydło BIOmega Biały Jeleń zawierające ekologiczne i certyfikowane oleje, dostępne w różnych wersjach, ja mam tą z lukrecją i hibiskusem "łagodzenie". Miły upominek, który nawet jeśli nie przypadnie mi do gustu zostanie wykorzystany do mycia pędzli, bo jest w tym ponoć rewelacyjny :)
Tak w tym miesiącu przedstawia się zawartość Shinybox. Nie jest źle, ale dobrze będzie jeśli Shiny pozostanie wierne zasadzie, która zjednała im wiele miłośniczek, czyli nie różnicowanie boxów. Zobaczymy...
No i maleńki minus za brak kolorówki.
A jak Wasze wrażenia? :)
Moim zdaniem tak sobie :-) Miałam krem biomembranowy i byłam bardzo zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńNieźle to wygląda:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne produkty, ja bym była zadowolona :) Krem po oczy najbardziej mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńsporo różnią się nasze pudełka.. :)
OdpowiedzUsuńpowiedziałabym wygląda ekskluzywnie i zdecydowanie box dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc wpadło mi w oko tylko creme bar i ta maseczka z shakerem:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zawartość, ale wydaje mi się że zawartość w styczniu była lepsza ;) Chyba się wreszcie skuszę na takie pudełko.
OdpowiedzUsuńmam ale inna wersję pudełeczka - moje pierwsze:)
OdpowiedzUsuńmi się podoba :) jedynie ten żel od FM trochę słaby :D
OdpowiedzUsuń