Z tym Panem to my się nie polubiliśmy, o jednym takim z The Balm :)

piątek, 26 grudnia 2014
Witajcie :)


Zanim przygotuję dla Was wpis z prezentami, które totalnie mnie rozczuliły w tym roku i zachwyciły jednocześnie, zapraszam na wpis o produkcie, który miałam okazję poznać w tym roku i niestety poleciał w świat... Wiem, że u wielu osób jest to totalny ulubieniec, ale u mnie wypadł średnio. 
Oczywiście to tylko moja opinia ;)

Mowa o Meet Matt(e) Nude z The Balm, który dostałam kiedyś w ramach wymianek kosmetycznych. Cieszyłam się z niego ogromnie, jednak do momentu pierwszego z nim kontaktu. Nie wiem, czemu, ale zupełnie nie umiałam pracować z tymi matami, oczywiście jasne dawały radę, ale ciemne były tak smoliste i tak mocne, że nawet po godzinnym blendowaniu bałam się efektu pandy. A że jasnych odcieni w tym zestawie niewiele podarowałam go przyjaciółce, której też się ów Matt spodobał...jak się okazało, to była również krótka znajomość. 

Niby pigmentacja super, odcienie ładne, a jakoś się z tą paletą nie polubiłam. 
Szkoda, bo markę The Balm zawsze kojarzyłam z dobrymi cieniami do powiek.

A jak u Was się spisywał Matt, jeśli miałyście okazję go poznać? :)
Nadal Wesołych!
A ja ruszam do pakowania, bo jak się okazało, jutro wyruszam na Sylwestra do... Wrocławia :) YUPI ;)

ps. Przypominam o super gazetce z Biedronki z fantastycznymi ofertami. Gazetkę obejrzycie tutaj...
Jeśli macie trochę czasu i chcecie poczytać nowy Skarb od Rossmanna zapraszam tutaj...

19 komentarzy:

  1. Nie miałam, ale szkoda, że się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam ale chętnie bym go wypróbowała mimo, że u Ciebie się nie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wykluczam, że u innych się spisze na medal :)

      Usuń
  3. A widzisz, a mi się marzy Matt ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne kolory, szkoda, że się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Na upartego zużyłabym wszystkie kolory, ale jak idzę paletkę, która się tak bardzo brudzi to mnie coś strzela. Bardzo nie lubię takich kosmetyków, które w kółko trzeba czyścić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to już oczywiste...bez sensu, gdy używamy i martwimy się non stop, czy jakiś pyłek nie zabrudzi nam paletki.

      Usuń
  6. Ja mam i uwielbiam, moim zdaniem jedne z najlepszych cieni balma oprócz tych mineralnych w słoiczku, udanego Sylwka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oooo szkoda, że się nie sprawdził! a miałam w planach go kupić, teraz będę się zastanawiać... albo zacznę od innych, np. Balm Jovi :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda fajnie, szkoda,że nie przypadł Ci do gustu

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda , że się z nim nie polubiłaś. Dla mnie the Balm też zawsze się kojarzył z samymi rewelacjami :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz czytam, że cienie z The Balm się u kogoś nie sprawdziły. Wiadomo, każda z nas jest inna i nie da się zadowolić każdej ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)