Dzisiaj dotarło do mnie specjalne pudełko wypuszczone przed świętami przez Glossybox, zamówiłam je korzystając z glossydots. Muszę przyznać, że zastanawiałam się, czy warto, no, ale dzisiaj mogłam się o tym przekonać :) A oto więcej na temat produktów w nim zawartych ;)
Pudełko miało taką oto uroczą oprawę graficzną :) kojarzącą się z klimatem świątecznym oraz...
Tradycyjny liścik ze spisem produktów :)
Jak zawsze piękny sposób zapakowania kosmetyków...
A w środku znajdowały się takie oto kosmetyki ...
Prezentują się niezwykle ciekawie, a co mogę o nich więcej napisać?
So Susan Cosmetics Water - Based Luminizer - genialny rozświetlacz, który już przetestowałam i muszę przyznać, że daje radę ;) Kosztuje 125 zł za 15g.
Butter London 3 Free Nail Lacquer - Vernis - lakier do paznokci o wyrazistym kolorze wart 76 zł
Coś, co od razu przywołało na myśl klimat świąt - Absolute Perfume Stick w kremie. Zapach jest wyrazisty, ale nie przyprawiający o ból głowy :) Doskonały! Koszt - 47 zł
Wokół tego produktu narosło wiele kontrowersji ze względu na odcień, jaki się znalazł w pudełku. Otóż podkład Gerard`s Hydromat Finish - wygładzający, matujący i zostawiający naturalne wykończenie pojawił się w odcieniu honey, który został oceniony przez wiele glossygirls jako za ciemny. Owszem, jest ciemniejszy od wszystkich moich produktów, ale znalazłam na niego sposób i zmieszałam z moim za jasnym L`oreal True Match i jest idealny :) Także, nie poleci do kosza :) Kosztuje sporo, bo 125 zł za 30 ml.
Kolejny produkt w tym pudełku to EuPhidra Lip Art Waterproof Felt Tip Lipstick - wodoodporny lip liner 2 w 1 ma sprawić, że usta będą wyglądać jak u modelki...hm, zobaczymy ;) wszak, nie wszystkie modelki mają piękne usta ;) Kosztuje 31,5 zł.
Ostatni, ale jeden z najlepszych kosmetyków w edycji limitowanej glossiego to Oxyplex by Bodygraphy Professional Cosmetics Pearlescent Eye Colour, czyli mineralny cień do powiek...mimo, że wiele osób myślało, że to róż patrząc na dołączony do niego puszek :) Pigment mineralny w pięknym odcieniu to coś, co urzekło mnie ogromnie w tym pudełku. Jest łatwy w aplikacji, jego kolor można pięknie stopniować , jak również blendować z innymi cieniami. Kosztuje 67 zł, ale jest go bardzo dużo, bo 8g.
Tak oto przedstawia się pudełko Gwiazdkowy Prezent. Produkty w nim zawarte podobają mi się bardziej niż te w zeszłorocznej edycji. Wykorzystam wszystkie, nawet nieszczęsny odcień podkładu. Jestem zachwycona pigmentem mineralnym, rozświetlaczem oraz zapachem.
Przyjemna zawartosc :-) dawno juz nie zamawiałam żadnego boxu....:-)
OdpowiedzUsuńmnie się zawartość również podoba, bo z pewnością wszystko wykorzystam, nawet ten niezbyt dobrze oceniany kolor podkładu :)
Usuńoglądałam dziś niemieckie i widze ze połowa produktów sie powtarza ;)
OdpowiedzUsuńi w UK bodajże też:)
UsuńDla mnie tak słabo, że z otrzymanych produktów nie kupiłabym niczego. Chyba pierwszy raz żałuję wyrzuconych pieniędzy, a nie jestem sknerą. U mnie kolor cienia to kompletna pomyłka (brąz, którego nie używam), perfumy jak odświeżacz do wc i oczywiście podkład, którego nie będę mieszać, bo chyba musiałabym dokupić coś dla albinosa. Trochę zazdroszczę Ci cienia - bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńpowiem tak, że cień mnie urzekł, bo jest doskonały, a na powiece piękna poświata, podkład mieszam, bo miałam znowu za jasny true match, więc taki fuks:)
Usuńprodukty prawie identyczne do tych w boxie UK , ja bylam ze swojego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńja też jestem i to bardzo ;) buziaki!
OdpowiedzUsuńOh Butter London bym z chęcią wypróbowała, szkoda ze są takie drogie....
OdpowiedzUsuńcena faktycznie spora jak na lakier, dlatego z chęcią przetestuję :)
UsuńPodkłady to w boxach zły pomysł... Nawet gdyby cała zawartość bardzo mnie ucieszyła, widok podkładu odebrałby mi całą radość...
OdpowiedzUsuńpowiem tak, że też byłam przerażona kolorem, ale teraz jest ok, gdy go mieszam z moim za jasnym :)
Usuń