W
dniu dzisiejszym zapraszam na wpis z prezentacją kosmetyków, które
udało mi się zdenkować w lutym. Jest powód do dumy, bo kosmetyków jest
sporo, a są to kosmetyki kolorowe! Zerknijcie, co wpadło do kosza:
1.
Podkład Revlon Colorstay - bez pompki (stara wersja, pompka była
przygotowana przeze mnie:)) Podkład mocno kryjący, nie mogłabym go
stosować w codziennym makijażu. Wolę coś lżejszego. Ten dobrze się
spisywał na tzw. "wielkie wyjścia", gdy makijaż musiałam mieć na sobie
przez długie godziny i liczyłam na doskonały efekt. Mam jeszcze w
zapasach nową wersję Colorstay, ale na razie nie testowałam.
2.
Mexmo - baza do mieszania z cieniem do brwi. Musiałam ją wyrzucić, bo
minął jej termin i straciła dobrą konsystencję, a stała się zbitym
glutkiem. Była ok, ale jak dla mnie za dużo zachodu, aby mieszać cień z
bazą ... wolę cień, na to żel do brwi w maskarze i voila!
3.
Tusz do rzęs L`oreal So Couture, czyli jeden z dwóch maskar tej marki,
które uwielbiam i non stop używam. Dla mnie niezastąpiony, zapewniający
przepiękny efekt.
4.
Najlepszy podkład pod słońcem, jaki znalazłam to Catrice HD Liquid
Coverage! Pisałam o nim niejednokrotnie. U mnie spisuje się lepiej od
droższych, markowych produktów. Nie zrobił mi krzywdy, a obecnie
otwieram ente opakowanie. Wiem jednak, że każdemu pasuje coś innego.
5.
Błyszczyk Eveline - kolejny hit. Błyszczyki goszczą u mnie non stop, bo
w pracy nie wyobrażam sobie noszenia ust pomalowanych matową pomadką,
mówię dużo i po chwili czułabym się niekomfortowo. Ten produkt jest
najlepszy. Kosztuje niewiele, ma wiele wersji i działa super nawilżająco
na moje usta. Uwielbiam.
6.
Delia Cosmetics - maskara do brwi. Miała super kolor, ale nie pasowała
mi za duża szczoteczka, którą ciężko było idealnie pokryć brwi
produktem.
7.
Catrice - Liquid Camouflage - korektor w odcieniu 01. Uwielbiam tak
samo mocno, jak podkład opisywany wyżej. Idealnie kryje, to co ma
zakryć. Nie zbiera się w załamaniach skóry. Ładnie wygląda pod oczami.
Polecam!
8.
Eyeliner - Golden Rose w odcieniu kobaltowym. Przepiękny, ale niestety
nietrwały. Szybko wysechł i w zasadzie niewiele zużyty produkt poleciał
do kosza.
9.
Baza pod tusz do rzęs - serum Advance Volumiere od Eveline - muszę go
mieć u siebie, po z każdą maskarą tworzy niesamowity duet. Zapewnia
niesamowite rozczesanie, rozdzielenie rzęs, ich pogrubienie i
zniewalający efekt.
10.
Tusz do rzęs L`oreal Volume Million Lashes Feline - uwielbiam, tak
samo, jak So Couture. Zdecydowanie jedne z lepszych maskar, jakie
stosowałam dotychczas. Droższe nie umywają się do nich! Stawiam na nie i
kupuję w promocji lub drogeriach internetowych za 30 zł.
To już wszystkie zdenkowane kosmetyki kolorowe. Znacie któryś z nich?
Dużo kolorówki :) mi się kończy tusz do rzęs, ale poza tym ciężko mi coś zużyć :)
OdpowiedzUsuńZnam i lubię podkład Catrice oraz błyszczyki Eveline :)
OdpowiedzUsuńDosc spore denko i duzo kolorowki ;)
OdpowiedzUsuń