Czas na recenzję styczniowej edycji be Glossy. Po ostatniej, grudniowej, oszałamiającej, ciężko będzie utrzymać poziom. Czy się udało?
Styczniowy box dotarł do nas w przeuroczym opakowaniu, które w moim przypadku było przemoczone, bo płyn micelarny znajdujący się w środku wylał się i niestety zalał wszystko.