Biedronka znowu obrodziła w ciekawe produkty, a ja... musiałam po nie sięgnąć. A poszłam tylko po arbuza:)
W moje łapki wpadły tym razem takie produkty:
Maseczka Sweet Animal Mask wyprodukowana w Korei! - dopiero w domu zobaczyłam, że drapnęłam jednorożca, chociaż nie przepadam za owym czymś:) Maseczka jest niczego sobie, dobrze nasączona, idealnie przylega do twarzy. Skóra po jej zastosowaniu była super nawilżona! Jestem na tak, ale następnym razem kupię wersję bez jednorożca.
Następnie moje kroki skierowałam w stronę szafy Bell...
A tam kupiłam przepiękne dwa produkty z nowej limitowanki, która wyprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Sięgnęłam po coś, co na pewno znajdzie u mnie zastosowanie.
Nie mogłam się oprzeć przepięknemu bronzerowi z cudownym tłoczeniem. Produkt jest idealny dla osób z jasną karnacją. Nie zrobimy sobie nim krzywdy. Uwielbiam nim ocieplać twarz. Wygląda bardzo naturalnie.
Bronze Powder od Bell - odcień 01. |
Sięgnęłam także po coś, co nie jest zbytnio popularne, a jednak ja uwielbiam. Kajal w przepięknym grafitowym odcieniu. Uwielbiam takie klimaty i moje oczy również. Produkt jest doskonały, nie rozmazuje się, trzyma na miejscu aż do demakijażu. Szkoda, że w moich Biedronkach nie było czarnego odcienia, bo na pewno wrzuciłabym go do koszyka.
Kajal z limitowanki Bell - odcień grafitowy |
Maseczka fajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuń