Koreańskie nowości od Rare Beauty Market

wtorek, 28 lutego 2017
 Dzień dobry

W dniu dzisiejszym kolejny wpis dotyczący mojej współpracy z Rare Beauty Market, o której pisałam tutaj... W poprzednim wpisie przedstawiłam Wam porady, jakie podesłali mi koreańscy specjaliści, a dzisiaj przyjrzymy się kosmetykom, jakie otrzymałam do testów. 


W paczce znalazłam:

krem BB w poduszeczce marki Klairs 
kostkę myjącą z zieloną herbatą marki Foamers 
maseczkę kojącą marki Klairs 
dwie próbki 
pyszne koreańskie paluszki zanurzone w czekoladzie Pepero
i ... worek z logo Rare Beauty Market idealny na wypady na zakupy czy na rower


Zapewnienia producenta:

Intensywnie nawilżająca maska w płachcie jest wypełniona serum Klairs! Ma za zadanie łagodzić, odżywiać i nawadniać skórę. W jej składzie znajdziemy mnóstwo ekstraktów roślinnych: wyciąg z lukrecji, ekstrakt z liści aloesu, ekstrakt z selera, ekstrakt z liści kapusty, brokuła, rzepy, marchwi, pomidorów, a także ekstrakt z otrębów ryżowych. Zawiera duże stężenie kwasu hialuronowego, "eliksiru młodości", który wnika w głąb skóry i zapewnia jej trwałe nawilżenie. Maska wykonana jest w 100% z czystej, organicznej bawełny. Będzie idealna dla każdego rodzaju cery, nawet dla tej  wrażliwej, która potrzebuje dodatkowej dawki nawilżenia. Za jedną sztukę zapłacimy 8 zł, więc całkiem całkiem porównując z maskami innych marek. 
Stosowanie:
- uprzednie oczyszczoną twarz należy przemyć tonikiem 
- wyciągnąć maskę z opakowania i równomiernie ją rozłożyć
- dopasować maskę do konturu twarzy i pozostawić na 15-20 minut 
- po zdjęciu maski delikatnie wklepać pozostałą esencję 
Moja opinia:
Muszę przyznać, że w ostatnim czasie testuję wiele masek do twarzy, szczególnie tych w płachcie, więc poprzeczka jest postawiona wysoko, bo już znalazłam kilka perełek w tej kategorii. 
Już na wstępie spodobało mi się opakowanie, proste, z konkretnymi informacjami, bez tzw. "zakłócaczy". Drugi plus za piękny delikatny zapach, co zawsze mnie urzeka. Maska dokładnie i idealnie przylega do twarzy. Czas spędzony z nią na twarzy to czysta przyjemność, a moment jej ściągnięcia to już czysta poezja. Twarz jest jak nowa, nawilżona, miękka, gładka. Resztę serum, które zostaje na masce wklepuję w skórę. Od jakiegoś czasu maski stosuję dwa razy w tygodniu i od tej pory moja skóra jest w bardzo dobrej formie. Szczerze polecam Wam ten produkt.



Foamers - kostka myjąca z zieloną herbatą 

Ręcznie robiona kostka myjąca z sappanwood i zieloną herbatą, stworzona przez specjalistów RBM. Może być stosowana zamiast olejku oczyszczającego lub pianki- jest stworzona na bazie olejków roślinnych. Kostkę możemy zastosować do mycia całego ciała i włosów! Zawiera brezylka sappan, która ma działanie przeciwtrądzikowe i oczyszczające pory skóry. Zielona skóra wzmacnia efekt oczyszczania porów dzięki taninie, a witamina C i tokoferol pomagają w utrzymaniu właściwego nawilżenia skóry. 

Moja opinia:

Pokochałam tę kostkę do oczyszczania twarzy. Nie należy jej wkładać pod strumień wody, więc po zmoczeniu dłoni dobrze spieniam ją w dłoniach i pianę nakładam na twarz, wmasowuję w skórę okrągłymi ruchami (dla maksymalnego oczyszczenia, producent zaleca, aby wmasowywać ją w kierunku przeciwnym do tego, w którym rosną włoski na twarzy!) Po około 1,5 minuty oczyszczam dokładnie twarz letnią wodą minimum 5 nawet do 10 razy. Po tym nakładam na twarz tonik. Kostka jest bardzo wydajna! Dobrze przechowywana może nam posłużyć nawet przez 4-5 miesięcy! Cena tej przyjemności to jedyne 14, 39 zł! Bardzo Wam ją polecam.


Czas na ostatnią piękność w moim worku z nowościami od Rare Beauty Market...

Krem BB w poduszeczce marki Klairs - jest to bestseller marki Klairs. Zwalcza pot, sebum przez cały dzień.  Innowacyjny krem BB w poduszeczce. Jest to nowa wersja kremu BB firmy Klairs. Klairs Mochi BB Cushion Pact daje większe krycie i satynowo-matowe wykończenie makijażu dzięki gęstszej, bardziej kremowej formule. Zapewnia świeży makeup przez wiele godzin - tak jakbyś utrwaliła go pudrem! BB ma kolor morelowo-beżowy, który idealnie wtapia się w cerę zarówno o tonacji żółtej jak i różowej. Neutralizuje zaczerwienienia skóry, rozświetla, ujednolica i matuje. Cera wygląda zdrowo i świeżo.Jest zamknięty w najsłodszym opakowaniu na świecie :) 

Kosztuje 102 zł, ale jest wart każdej złotówki, jaką trzeba na niego wydać. 

Na stronie RBM mamy pokazaną dokładną instrukcję, jak korzystać z tego produktu:

Żródło: Klairs krem BB
Po kliknięciu na link pod zdjęciem znajdziecie szczegółowy opis oraz trzy sposoby na stosowanie tego kremu BB.  

Mochi BB możesz użyć na 3 różne sposoby! Nawilżenie lub krycie – Ty wybierasz!

1. Gdy szukasz całkowitego nawilżenia (Krycie 2 / Łatwe)
Zwyczajnie użyj po otwarciu opakowania.

2. Gdy szukasz krycia i blasku. (Krycie 3.5 / Średnie)
Po otwarciu użyj patyczka higienicznego, by przycisnąć gąbkę przez około minutę.  Pozwoli to gąbce na zaabsorbowanie produktu i na zwiększenie krycia.  


3. Gdy szukasz krycia i matowego wykończenia.
(Krycie 5 / Trudne)


Moja opinia:

Najczęściej nakładam krem bb przy użyciu gąbeczki dołączonej do niego i wklepuję w skórę. Krem doskonale prezentuje się na twarzy przez długie godziny i sprawia, że moja cera prezentuje się świeżo i nienagannie. Zdecydowanie wart uwagi, no i to opakowanie :)


Paluszki zatopione w czekoladzie od Pepero to było to, chociaż większą ilość wsunął mój narzeczony. Przepyszne i na szczęście nie za słodkie. Doskonałe ! 


Próbki Midday Blue Sun Lotion i Illuminating supple Blemish Cream od Klairs chętnie sprawdziłam. 

No i to już wszystkie kosmetyki, jakie miałam możliwość przetestować dzięki Rare Beauty Market. Koniecznie dajcie znać, który wpadł Wam w oko (tu obstawiam krem BB :)). 

Kosmetyki z pewnością znajdą się jeszcze w denku kosmetycznym, więc nie jest to ostatni raz, gdy widzicie je u mnie :)

Porady od koreańskich specjalistów - Rare Beauty Market

poniedziałek, 27 lutego 2017
Kochani

Dzisiaj bardzo wyjątkowy dla mnie wpis. Dlaczego, zapytacie... Nie często zdarza się, że koreańscy specjaliści dobierają mi pielęgnację, podpowiadają, co robić, aby jej nie szkodzić, a na sam koniec obdarowują mnie kilkoma niespodziankami kosmetycznymi. Wszystko to miało miejsce w grudniu, a już dzisiaj zapraszam do lektury o moich wrażeniach ze współpracy z Rare Beauty Market. Oto, jak opisują siebie na swojej stronie ...


Żródło : rarebeautymarket
Gdy już wiemy, kto zajął się doborem pielęgnacji dla mnie, zobaczmy, jakimi poradami powinnam się kierować w doborze kosmetyków.


List z opisem kosmetyków, które znalazłam w paczce oraz kilka porad od specjalistów to było to, na co czekałam z niecierpliwością. 



Jeśli chodzi o porady, które przygotowali dla mnie koreańscy specjaliści to przede wszystkim zalecili:

unikanie głębokiego oczyszczania skóry przy porannej pielęgnacji, do oczyszczania nie używać produktów typu żelowego, rano nie zapominać o kremie z filtrem, nie stosować peelingu więcej niż dwa razy w tygodniu, raz na całą twarz i raz na strefę T. Powinnam stosować peelingi, które są mimo wszystko delikatne dla skóry i nie zranią jej powierzchni. Używanie szczoteczki sonicznej traktować ją jako peeling i nie częściej niż dwa razy w tygodniu! W weekendy lub dni, gdy nigdzie nie wychodzę, dać skórze odpocząć, nie nakładać wielu kosmetyków lub zupełnie z nich zrezygnować. Rano przemyć twarz wodą i dać skórze czas na wzięcie dużego oddechu. 

Czy zastosowałam się do rad i jaki efekt przyniosły?

Muszę przyznać, że na porady od specjalistów czekałam bardziej niż na kosmetyki do testowania. Byłam ciekawa, co osoby, które "siedzą w temacie" pielęgnacji poradzą mi i jak będzie mi się to podobać, bo bywa i tak, że wiemy, że coś jest dla nas dobre to i tak sięgamy po nowości, bo ładnie wyglądają i kuszą nas w reklamie... 
Bardzo zaciekawiła mnie informacja o stosowaniu szczoteczki sonicznej i tę poradę zastosowałam już na początku. Do tego nie nadużywam peelingów. Okazało się, że faktycznie moja skóra podziękowała mi za to, rzadziej była podrażniona, a bliscy i koleżanki pytają, co zrobiłam, że moja cera wygląda tak fenomenalnie. Chętnie wcieliłam w życie poradę dotyczącą dni wolnych i wtedy, gdy nigdzie nie wychodzę zwyczajnie daruję sobie nakładanie maseczek, serum itp. Na chwilę obecną wszystko dobrze działa na moją skórę, więc widzę, że ma to sens. Nie do końca zastosowałam radę, aby nie korzystać  z produktów żelowych przy porannej pielęgnacji, bo mam zapasy kosmetyków, ale gdy je zużyję postaram się i do niej zastosować. 

Ja i moja cera ogromnie dziękujemy Rare Beauty Market za garść porad. 

W kolejnym wpisie zapraszam Was na opis produktów, jakie otrzymałam oraz  ich krótkie recenzje.

Miłego dnia!


Takiego wpisu nie można przegapić...

niedziela, 26 lutego 2017
Dzień dobry

W minionym tygodniu poznaliśmy zapowiedzi kosmetyczne naszych polskich marek, poczytaliście o tym, co sądzę o kalendarzu adwentowym od Douglas i obejrzałyście moje ostatnie zdobycze ze strony Rosegal. Dzisiaj zapowiedź tego, co w przyszłym tygodniu pojawi się na blogu.


W przyszłym tygodniu na blogu poczytacie o:

- pielęgnacji, jaką doradził mi koreański ekspert
- zawartości be Glossy oraz mojej opinii na temat pudełka
- denku i moich opiniach na temat zużytych kosmetyków
- podsumowaniu dotyczącym kalendarza adwentowego L`Occitane

oraz...

to pozostanie niespodzianką :)

Koniecznie dajcie znać, na jaki wpis czekacie najbardziej, a tymczasem zmykam do pisania i życzę Wam udanego dnia!

ps. Czy wiecie już, że w kwietniu i maju w Rossmannie szykuje się promocja -49%? Chcecie wpisy na ten temat?

Nowości Lovely już w marcu w sprzedaży - paleta, bronzery, linery

sobota, 25 lutego 2017
Dzień dobry

Dzisiaj czas na zapowiedzi od marki Lovely. Muszę przyznać, że kilka z nich już wpisałam na swoją wish listę. Opisy i zdjęcia pochodzą ze strony producenta, marki Lovely.

Paleta Belle Naturelle coś mi przypomina... paletę Bon Bons od Too Faced

Paleta Belle Naturelle w której znajduję się 12 cudownych cieni z pędzelkiem do makijażu oczu na pewno skradnie twoje serce. Paleta prezentuje różnorodne cienie od matowych po świetliste, które doskonale będą komponowały się z każdym typem urody. Silnie napigmentowane i nasycone kolory świetnie się blendują i tworzą długotrwały efekt makijażu. Po lewej stronie palety znajdują się odcienie rozświetlające oraz w kolorze nude, natomiast po prawej kolory przechodzą w bardziej nasycone barwy. Połącz kolory nude i nasycone a stworzysz niesamowity look! Paleta pojawi się sprzedaży w marcu. 

Na te czekoladki czeka nie jedna z nas, są w miarę tanie, nie tuczą i mają takie ładne opakowania...

Dark Chocolate Bronzer
Nowy bronzer z ekstraktem z nasion kakao w kartonowym lekkim opakowaniu, które znajdzie miejsce w każdej damskiej torebce.
Matowy bronzer o głębokiej fantastycznie na pigmentowanej ciemnej czekoladzie. Zapewnia efekt naturalnej opalenizny. Posiada chłodny odcień przez co dopasowuje się do większości karnacji. Doskonale rozprowadza się na skórze, nie tworząc plam ani smug. Formuła NANOCACAO, które zapewni wrażenie relaksujące i nawilżające.
Świetnie sprawdza się w konturowaniu jak i nadaniu cerze opalonego blasku - na pewno znajdzie zastosowanie u każdej z nas.

White Chocolate Rice Powder
Ryżowy puder jest jednym z sekretów pięknych i zawsze młodych Azjatek ceniących jego doskonałe właściwości. Transparentny puder prasowany z dodatkiem intensywnej nuty czekoladowego aromatu sprawi przyjemność nie tylko fankom czekolady!
Stosowany jako fixer do makijażu, pozwala na utrzymywanie podkładu, różu czy bronzera nawet do 16 godzin. Idealnie sprawdza się również dla cery tłustej i mieszanej, ponieważ nadaje efekt matowej cery na długi czas.
Transparentny kolor pudru po nałożeniu na twarz, staje się całkowicie neutralny, ponieważ idealnie „stapia” się z kolorytem cery.
Produkt testowany dermatologicznie bez parabenów.

Milky Chocolate bronzer
Prasowany bronzer milky chocolate w lekkim poręcznym opakowaniu o niesamowicie smacznym czekoladowym zapachu, sprawi że będziesz z przyjemnością sięgać po nasz produkt.
Puder brązujący z ekstraktem z nasion kakao, zawiera NANOCACAO o działaniu wygładzającym i nawilżającym, dzięki czemu skóra wygląda zdrowo i promiennie.
Bronzer zmniejszają widoczność porów i zapewni tobie spore muśnięcie słońcem przez okrągły rok! Łatwo dostosowuje się do każdego rodzaju karnacji, zapewniając równomierną i naturalną opaleniznę. Milky chocolate świetnie sprawdzi się również przy modelowaniu konturu i rysów twarzy.
Bronzer testowany dermatologicznie. Bez parabenów.


Również w marcu w sprzedaży pojawią się nowe eyelinery tej marki, które uwielbiam. Poprzednie wersje to jedne z lepszych linerów, jakie miałam. A co teraz obiecuje producent?

Wśród delikatnych pastelowych kolorów znajdź coś dla siebie.
Eyeliner color pop w płynie zapewnia szybkie wysychanie i jest odporny na pot, łzy i tarcie. Może idealnie wpasować się w lekki, delikatny makijaż jak i bardziej drapieżny look. Łatwa aplikacja cieniutkim pędzelkiem wzdłuż linii rzęs nie będzie dla ciebie najmniejszym problemem. Dla utrwalenia efektu, po wykonanym makijażu oka kiedy eyeliner jest jeszcze świeży aplikować na niego cienie sypkie lub brokaty zapewni to długotrwały efekt makijażu.

Są jeszcze inne nowości, które znajdzicie tutaj... 

Wybrałam te, które najbardziej mnie zaciekawiły i którym z pewnością się przyjrzę, gdy pojawią się na półkach. Czy kupię je ? Być może podczas promocji -49%, poczekam i na spokojnie coś wybiorę.

A co Wy sądzicie o tych nowościach?


Opisy i zdjęcia pochodzą ze strony Lovely. 

Moje ostatnie zamówienie z Rosegal

piątek, 24 lutego 2017
Dzień dobry

Dzisiaj pokażę Wam moje drugie i ostatnie zamówienie z Rosegal. Niestety, osoba, z którą współpracowałam zmieniła miejsce pracy, więc zamówień już nie będzie. Co znalazłam w ostatniej paczce?

15 Pcs Nylon Face Eye Lip Makeup Brushes Set

Ten zestaw wybrałam ze względu na kolor :) Wyglądają oszałamiająco, a i ich włosie jest bardzo miękkie i przyjemne w dotyku. Doskonale aplikują produkty różnego rodzaju. Kosztują 18,33$ i znajdziecie je tutaj... 



Uwielbiam koszule, kocham groszki, a kokardki to dodatkowy atut. Ta bluzka od razu wpadła mi w oko oraz do koszyka :) Jest dostępna tutaj...

Miała do mnie dotrzeć jeszcze jedna bluzka, ale do dzisiaj jej nie ma. Nie wiem, czy skończyły się rozmiary, czy zaginęła, ale nie będę czekać z wpisem na jej dotarcie. Jeśli się pojawi, z pewnością wrzucę ją na instagram lub blog. 

Życzę pięknego dnia ;)

Banana Loose Powder Wibo - hit czy kit?

czwartek, 23 lutego 2017
Dzień dobry

W dzisiejszym dniu przyjrzymy się nowości z szafy Wibo, a mianowicie... pudrowi Banana Loose Powder, który do sprzedaży wszedł w lutym tego roku.


Zapewnienia producenta:

Hit wśród największej gwiazdy makijażowych trików Kim Kardashian – jeżeli zastanawiałaś się czemu zawdzięcza swoją porcelanową nieskazitelną cerę to już WIESZ!
Banana loose powder to sypki puder, który służy do aksamitnego wykończenia makijażu i tworzenia konturu twarzy i wie o tym bardzo dobrze mistrzyni konturowania – Kim Kardashian.
Proszek ma żółty odcień, który pozostawia cerę świetlistą i odświeżoną. Komponuje się z każdym rodzajem i odcieniem skóry. Puder bardzo pomocny przy cerze tłustej, koryguje widoczne zaczerwieniania oraz sińce pod oczami.


Jak stosować:

Proszek nakładamy gąbeczką przeznaczoną do blendingu (konturowania). Najlepszy efekt osiągniemy stosując go tuż po uprzednim nałożeniu korektora w miejsca, które chcemy rozświetlić – pod oczami, nasza strefa T, na mostku nosa i podbródka.
Dla zmaksymalizowania efektu rozświetlonej i aksamitnej powłoki, należy pozostawić banana powder na skórze twarzy i po 10 minutach przy użyciu pędzla delikatnie ściągnąć nadmiaru proszku.

Skład: Talc, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Mica, Magnesium Stearate, Silica, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol, Hydrolyzed Collagen, Parfum, Hexyl Cinnamal, Linalool, Benzyl Salicylate, Cl 19140, Cl 77491. 


Moja opinia:

Puder jest drobno zmielony i niesamowicie lekki. Można spostrzec w nim delikatne drobinki, ale nie jest to z pewnością brokat, ale coś, co zapewni naszej skórze "świeży wygląd". Czy zapach jest na tyle intensywny, że może irytować? Nie! Puder pachnie bananami, ale nie jest to na tyle intensywne, aby nas męczyło w ciągu dnia. Wiele osób obawia się, że będzie on żółty i przez to może źle wyglądać na twarzy. Tu również mogę Was uspokoić. Kolor jest raczej półtransparentny, owszem widzimy żółty odcień, ale na buzi wygląda to już zupełnie inaczej.  Pytacie także, czy nakładam go tylko pod oczy? Nie, stosuję go jak normalny puder i aplikuję na całą twarz, bo uwielbiam jego aksamitne wykończenie. Pierwsze moje zetknięcie z tym pudrem to nałożenie go na mój krem bb. Zerknęłam w lusterko i... muszę przyznać, że podobało mi się to, co widzę. Cera była zmatowiona, ale nie wyglądała na matową. Wykończenie, jakie zostawia ten puder można opisać jako satynowe. Nie jest to bowiem świecenie, brzydki blask, ale tak jak wspomniałam delikatny, aksamitny wygląd. 
Na plus warto zaliczyć cenę (ok. 17 zł) i dostępność (w każdym Rossmannie oraz sklepie Wibo online).

Kusi Was ta nowość Wibo?




Kalendarz adwentowy Douglas - podsumowanie, jakie produkty i czy warto?

środa, 22 lutego 2017
Dzień dobry 

W dniu dzisiejszym, zgodnie z zapowiedziami, zapraszam na wpis dotyczący kolejnego kalendarza adwentowego. Pisałam już o tym z NYX, a dzisiaj będzie o zestawie przygotowanym przez Douglas. Był to kalendarz, który wybrałam sama. Chciałam mieć jakiś kalendarz, ale L`Occitane był za drogi, NYX w tamtym czasie niedostępny, a inne mnie nie kusiły.



Kalendarz Douglas wyglądał bardzo ładnie. Cieszył oko. Ta kokarda, ładne zdjęcia, wygodnie otwierające się okienka. 


Z dołączonej do kalendarza książeczki można było się dowiedzieć, co znajdziemy w środku, ja jednak chciałam mieć niespodziankę i nie zaglądałam do niej. 

Za kalendarz w regularnej cenie trzeba było zapłacić 99 zł, ale ja skorzystałam z obowiązujacego w owym czasie rabatu i miałam go taniej o 20%. 


Czas na podsumowanie, co znalazłam w środku:


Tak przedstawia się zawartość kalendarza adwentowego. Znalazłam w nim 10 pojedynczych cieni do powiek, 6 lakierów do paznokci, jeden róż do policzków w kremie, 3 ozdoby do paznokci, 2 pomadki, pędzelek do brwi oraz paletkę 4 cieni do powiek. 


Muszę przyznać, że o ile cienie w kalendarzu NYX zachwyciły mnie i kolorystyką i pigmentacją, tak tutaj jest różnie. Niestety, część z nich jest słaba. Spodobało mi się ok. 5 kolorów oraz paletka. 


Lakiery do paznokci oraz ozdoby znalazły u mnie zastosowanie, więc jestem z nich zadowolona. Kolory są ładne, lakiery dobrej jakości,a ozdoby chętnie stosuję na jakieś wyjścia. 


Bardzo polubiłam pędzelek do brwi, idealnie się nim nakłada cień lub pomadę. Idealnie ścięty. Róż w kremie jest przyjemny, łatwo się go aplikuje i nie mogę mu nic zarzucić. Pomadki są w naturalnych, nudowych odcieniach, które uwielbiam. Chętnie noszę je na co dzień, bo są nawilżające, ładnie wyglądają na ustach i są komfortowe w noszeniu. 


Podsumowanie i moja ocena:

Z kalendarza Douglas nie byłam zadowolona tak bardzo, jak z tego z NYX. Znalazłam w nim wiele fantastycznych, ale i kilka słabych produktów. Podobała mi się różnorodność kosmetyków, fakt, że znalazł się tu nawet pędzelek. Minusem jest jakość niektórych cieni. Reszta produktów jest w porządku. Czy kupiłabym go w następnym roku? Raczej nie. Myślę, że skuszę się na inny. 

A co Wy o nim sądzicie?


Rabat na wszystko w Douglas :)

wtorek, 21 lutego 2017



Noc Zakupów w perfumerii Douglas online już dziś od 19.00! Nie przegap oferty -20% na wszystko i wybierz najlepsze kosmetyki dla siebie lub na prezent!

Kod: NOC1

Tylko na www.douglas.pl/NocZakupowLuty
Oferta nie dotyczy kategorii SALE. Promocje i rabaty nie łączą się.

Udanych zakupów :)

Dwa boxy Douglas - jeden z kremem Bobbi Brown, drugi z marką The Balm...

Dzień dobry

Dzisiaj pragnę Was poinformować o dwóch boxach przygotowanych przez sieć perfumerii Douglas


Poczytajcie dokładnie, jak się przedstawia kwestia rozmiarów kosmetyków, które są gratisami przy zakupie maskary czy też kremu pod oczy.

Douglas Box of Beauty z bestsellerowym tuszem do rzęs Pupa Vamp! Extreme W skład Box of Beauty wchodzi: 

albo ★ Pupa Vamp! Extreme w kolorze czarnym,
- The Balm, rozświetlacz Cindy-Lou Manizer
- The Balm, rozświetlacz Mary Lou Manizer
- Pupa, wypiekany cień do oczu Vamp
- ArtDeco, próbka podkładu Nude Foundation w odcieniu 070 – Vanilia Chiffon

albo ★ Bobbi Brown Extra Eye Repair Cream krem pod oczy (15 ml),
- Bobbi Brown, balsam do ust i róż do policzków o kremowej konsystencji Pot Rouge (1,7 g) w odcieniu Powder Pink
- Clinique, mydełko do twarzy Liquid Facial Soap Mild (30 ml)
- Estee Lauder, próbka kremu do ciała Revitalizing Supreme Body Cream (5 ml)
- Michael Kors, próbka zapachu Wonderlust (1,5 ml),
- DKNY, próbka zapachu DKNY Be Tempted (1,5 ml)

Oczywiście kusi mnie zakup kremu pod oczy rozsławionego przez Maxineczkę, ale 224 zł to niestety wydatek, który w tym momencie zupełnie do mnie nie przemawia. A co Wy sądzicie o tych boxach?

Nowości Wibo, które pojawią się w sprzedaży w marcu i kwietniu

poniedziałek, 20 lutego 2017
Dzień dobry

Zaglądałam właśnie na stronę Wibo i muszę przyznać, że kilka zapowiedzi zwróciło moją uwagę...

Koloryzująca pomada do brwi. Wodoodporna kremowa konsystencja, wtapia się w skórę jednocześnie koloryzując i dyscyplinując brwi. Uniwersalny produkt 2 w 1, jest zarówno woskiem, jak i cieniem do brwi. Umożliwia odpowiednie wykonturowanie, jak i wypełnienie brwi. Formuła długotrwała. Będzie w sprzedaży od kwietnia.

Również w kwietniu na półkach Wibo powinny pojawić się palety pomadek Holy Chic, które wyglądają bardzo intrygująco. Mam jednak nadzieję, że będą zabezpieczone przed otwieraniem przez miłośniczki maziania w nowych kosmetykach :)

Ciekawi mnie, jak będzie wyglądać ten bronzer, czy będzie matowy, czy z drobinkami...


Już w marcu pojawi się w sprzedaży... Eyebrow System

Kredka, która w sposób naturalny wyrzeźbi twoje brwi!
Dwustronny aplikator: jedna strona zawiera idealnie wyprofilowany aplikator, który wykreuje kształt twoich brwi, a z drugiej strony gąbeczka, która w sposób naturalny je wypełni. Kredka dzięki innowacyjnej formule nie rozmazuje się i w sposób niezawodny będzie spełniać swoją funkcję przez cały dzień, a nawet noc.

No no...muszę przyznać, że Wibo nie spoczywa na laurach. 
Już w tym tygodniu przedstawię Wam moją opinię na temat bananowego pudru od Wibo. Zapraszam!

Miał być be Glossy i nie ma ...

niedziela, 19 lutego 2017
Dzień dobry

W czwartek, zgodnie z zapowiedziami  w moich rękach powinno znaleźć się najnowsze pudełko be Glossy, które otrzymałam w prezencie od bliskich ( pakiet 6 pudełek, który należy opłacić na początku, bo tylko w przypadku subskrypcji możecie płacić z miesiąca na miesiąc albo zrezygnować z  niej). Otrzymałam już bodajże 3 z 6 pudełek i w tym miesiącu wystąpił problem... 

Zdjęcie pochodzi ze strony be Glossy
W czwartek pudełka nie dostałam, więc napisałam na kontakt be Glossy z zapytaniem o najnowszy box. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że pudełka nie dostanę, bo nie jest opłacone... Komedia! 
W piątek próbowałam wyjaśnić jednej z pań na infolinii, że wykupując pakiet musimy zapłacić z góry, ale albo pani była nowa, albo niezbyt rozgarnięta. Nie odpuściłam i poprosiłam o kontakt z kimś, kto będzie wiedzieć więcej. Po rozmowie telefonicznej, dowiedziałam się, że faktycznie zaszła pomyłka i moje pudełko powinno być u mnie. Doszły do tego jakieś problemy z kurierem i tak suma sumarum pudełka nie mam do dzisiaj u siebie... 

Uważam, że to wysoce nieprofesjonalne. Nieporządek w danych, źle opisane wpłaty itp., niedoinformowane niektóre konsultantki, które jakby nie wiedziały, czym różni się subskrypcja od zakupu pakietu. Do tego fakt, że be Glossy już dawno opublikowało zawartość boxa na swojej stronie, a przecież pudełko ma być niespodzianką. Co więcej, problemy z firmą kurierską ... jak się okazuje wiele dziewczyn  nie otrzymało swoich pudełek, mimo, że mają status VIP. Słyszałyśmy zapewnienia, że kurierzy będą donosić paczki w sobotę, w co zupełnie nie wierzyłam. 

Ja już mogłabym o tym boxie zapomnieć, ale osoba, która pakiet dla mnie zamówiła już kilka razy pytała, jak mi się spodobała zawartość w tym miesiącu. Chciałam Wam wyjaśnić, dlaczego zapowiadanego wpisu nie będzie. Nie jest to z mojej winy. 

Co sądzicie o takiej sytuacji?

Lutowy Shinybox tuż tuż...

sobota, 18 lutego 2017
 Dzień dobry

Dzisiaj krótko o tym, co znajdzie się w lutowym Shinybox, którego wysyłka zbliża się wielkimi krokami...


W boxie znajdziemy na pewno korektor pod oczy od Pixie Cosmetics, ciekawi mnie tylko, jak z jego datą ważności, bo te, które były w jednym z boxów przygotowywanych przez Shiny, był ów korektor ważny do bodajże kwietnia tego roku. 


7 z 8 kosmetyków w tym boxie to wersje pełnowymiarowe.


A oto całkowita rozpiska przygotowana przez Shinybox. W tej edycji znajdziemy więcej kosmetyków pielęgnacyjnych, więc miłośniczki makijażu nie będą zadowolone.


Czujecie się skuszone? Udanej soboty!

Delia Matt Liquid Lipstick - matowe, trwałe, płynne, w dobrej cenie

piątek, 17 lutego 2017
Dzień dobry

Dzisiaj pokażę Wam nowość, która niebawem może zrobić sporo szumu na rynku kosmetycznym. Z okazji walentynek, marka Delia Cosmetics obdarowała mnie najnowszym "dzieckiem" z kategorii makijaż, a mianowicie 6 matowymi, trwałymi pomadkami płynnymi.

Cała niespodziana była umieszczona w takim przeuroczym opakowaniu ze wstążką, którą czym prędzej rozwiązałam, aby poznać zawartość :)


W opakowaniu znalazłam takie oto piękności... nie muszę chyba mówić, że najbardziej zaintrygował mnie woreczek z pomadkami :)


W woreczku znalazłam 6 nowych pomadek płynnych o matowym wykończeniu. Prace nad tą kolekcją trwały bardzo długo. Składniki były dobierane z największą starannością, aby stworzyć produkt, który będzie idealny dla kobiet, które lubią pomadki, używają ich na co dzień lub na wyjście i chcą mieć ją jak najdłużej na ustach bez potrzeby domalowania.

Jakie są zapewnienia producenta?

- gwarantowany matowy efekt
- jest jednocześnie trwała (lekko schodzi przy jedzeniu dużego posiłku)
- nie odbija się na szklankach (co jest częstym problemem przy używaniu pomadki)
- nie wysusza ust (jak to zwykle bywa przy pomadkach matowych)
- ma oryginalne opakowanie
- przyjemnie pachnie 
- ma dobrą cenę - ok. 15,80 zł
- występuje w 6 głębokich kolorach
- dla podkreślenia luksusowego charakteru, poszczególne kolory zostały nazwane imionami sławnych aktorek, a więc: 01 to Bridget, 02 Audrey, 03 Sophia, 04 Elizabeth, 05 Claudia, 06 Marylin. 


Muszę przyznać, że pomadki wyglądają oszałamiająco. Ba, na ustach wyglądają elegancko. Na chwilę obecną wypróbowałam dwie pomadki: Claudię oraz Bridget i zakochałam się w ich jakości! Faktycznie nie wysuszają ust, bardzo łatwo się je aplikuje, nie odbijają się na filiżankach. Nie wiem, jak z trwałością, ale gdy tylko to sprawdzę dam Wam znać. Zachwycił mnie także przepiękny zapach i to, że w smaku nie są one "chemiczne", jak to często bywa przy okazji pomadek. Zdecydowanie szykuje się hit! Polecam Wam zerknięcie na nie w sklepie, gdy tylko się pojawią w sprzedaży. 


To była super niespodzianka! Dziękuję marce Delia Cosmetics za możliwość przetestowania nowości:)

Walentynkowe pudełko Cutebox - The Body Shop, coś do czytania i ...

czwartek, 16 lutego 2017
Dzień dobry

We wtorek były walentynki, wtedy miało do mnie dotrzeć to pudełko, ale niestety, paczkomaty zawiodły i przesyłkę odebrałam wczoraj. Muszę przyznać, że gdy tylko zobaczyłam pudełko z przepiękną czerwoną kokardą, czułam, że i zawartość nie może być fatalna...


Sami przyznajcie, że pudełko wygląda tak pięknie, że aż żal je rozpakowywać :)


Otwieramy? Czy jeszcze nie dzisiaj? :)


Taką zawartość zobaczyłam po usunięciu papieru :) Miało być walentynkowo i tak jest...! A oto, co znalazłam w środku:


Honey Chocolate 72% - cena 8 zł 

Mnie trafiła się wersja z maliną i jagodą, z czego się ogromnie cieszę, bo np. wersja z chilli zupełnie do mnie nie przemawia smakowo. Czekolada, którą znalazłam w Cutebox jest ręcznie tworzona w restauracji Miodowa 8 w Wadowicach. Przygotowywana z pasją przez mistrzów swego fachu z wykorzystaniem miodu oraz najlepszej belgijskiej czekolady.


The Body Shop - żel do kąpieli o wartości 35 zł

Ten produkt był ujawniony wcześniej. Pochodzi z serii zapachowej Japanese Cerry Blossom. Produkt nie zawiera w swoim składzie mydła, dzięki temu nie przesusza skóry. Rewelacyjnie odświeża i orzeźwia oraz zmiękcza skórę. Jest to zapach dla kobiet obrazujący subtelną elegancję japońskiego kwiatu wiśni. Zawiera takie składniki, jak: kwiat wiśni, jabłko, magnolia, cyprysik japoński.


Quin Olej Macadamia - oliwka do masażu o wartości 9,99 zł

Oliwka wykazuje działanie ujędrniające oraz zawiera składniki zapobiegające powstawaniu cellulitu. Dzięki specjalnie dobranym składnikom pozostawia skórę miękką i zadbaną. Zawiera drogocenny olej makadamia, NNKT oraz witaminę E, które zmiękczają i odżywiają skórę.


Mydlane różyczki do kąpieli - cena: 19,90 zł

Konfetti mydlane o zapachu róży do zmysłowych, relaksujących kąpieli. Opakowanie zawiera 6 róż w kolorze czerwonym, całość jest zapakowana w śliczne pudełeczko. 


Książka - do wyboru z trzech kategorii 

U mnie jest to "Kocham Capri" - cena 39,90 zł. Wybrałam romans, bo kryminałów mam dostatek, a fantastyka to nie dla mnie. Taka lekka książka przyda się w czasie podróży itp. 


Gratis w boxie znalazłam krówkę miodową :) Jest już zjedzona :)


Nie zabrakło ulotek, które są nieodzownym elementem boxów, więc tu nie komentuję :)


Podsumowanie i moja opinia:

Po wczorajszym, bardzo nieudanym boxie, byłam ciekawa, jakie wrażenia będę mieć po otworzeniu pierwszego Cutebox`a. Muszę przyznać, że już sam sposób opakowania, kokarda, urocze bileciki doczepione do kokardy sprawiły, że poczułam się wyjątkowo. A co z zawartością? Z każdego produktu jestem zadowolona, każdy tworzy spójną całość, pod względem tematycznym i wizerunkowym. Mamy coś do poczytania, do tego smaczną czekoladę, żel i płatki róż, które mogą nam zapewnić super kąpiel, po tym oliwka do masażu. Każdy produkt znajdzie u mnie zastosowanie. To jest pewne! Nie umiem powiedzieć, z czego cieszę się najbardziej, bo wszystko pasuje idealnie do siebie. Chyba nie mam na co narzekać. Jest jednak jeden problem...mam ochotę na marcowe pudełko:) A jak Wam się podoba ten box?