Zastanawiam się właśnie, po którą paletę sięgnąć. Kusi mnie Norvina i set od Morphe we współpracy z Jaclyn Hill. Mam Modern Reneissance oraz wcześniejszą paletę Morphe. Żadna mnie nie zawiodła. No i tu jest problem, bo kolory wołają mnie konkretnie. Może mi podpowiecie?
Norvina 7 matów i 7 cieni błyszczących. Odcienie iście moje, no ale w palecie Morphe takie cuda...
4 palety, różna kolorystyka, wiele możliwości, ceny w miarę zbliżone. Każda z palet ma to "coś".
Która wersja do Was bardziej przemawia? Pomóżcie:)
Miałam ochotę na Morphy, ale jak zobaczyłam swatche to entuzjazm opadł. Jakieś takie słabo napigmentowane...
OdpowiedzUsuńojoj, a masz jakiś link? mnie akurat wpadały w oko...
UsuńMnie żadna nie kusi :)
OdpowiedzUsuńno i tu nie masz problemu;)
UsuńFioletową Norvinę brałabym najpierw, a potem w dalszej kolejności niefioletową Morphe ;)
OdpowiedzUsuńNo i sama już nie wiem:) dzięki;)
UsuńMorphE ;) nie Morphy.
OdpowiedzUsuńAle brałabym Norvinę, albo zapoznała się wcześniej z recenzjami na YT, tylko te nowe, bo te 4 paletki były już rozesłane do influencerów, a później Morphe doszło do wniosku, że jakość cieni jest słaba, wstrzymało premierę, coś (podobno) przeformułowali i wydali raz jeszcze.
Co ja tak uparcie przez y, już poprawiam... Czytałam, oglądałam i stąd moja "rozkmina":)
Usuń