Siódemka wspaniałych w denku - pielęgnacja twarzy

piątek, 11 maja 2018
Kochani

Jakiś czas temu zaproponowałam Wam wpis z makijażowymi ulubieńcami, w którym przedstawiłam Wam kilka produktów, które mogę Wam polecić, bo są po prostu świetne. Wpis ten bardzo Wam się spodobał, dostałam wiele wiadomości prywatnych, na instagramie z prośbą o więcej tego typu postów. Dzisiaj przybywam z siódemką wspaniałych i dodatkowo zdenkowanych, które spisywały się u mnie idealnie, jeśli chodzi o pielęgnację twarzy. Macie więc pewność, że produkty przetestowałam bardzo dogłębnie i mogę więcej o nich powiedzieć.




1. Maseczka w płacie Dear Klairs - Rich Moist Soothing Sheet Mask - to już druga sztuka tej maski, jaką używałam i na pewno sięgnę po nią ponownie. Muszę przyznać, że w ostatnim czasie testuję wiele masek do twarzy, szczególnie tych w płachcie, więc poprzeczka jest postawiona wysoko, bo już znalazłam kilka perełek w tej kategorii. Już na wstępie spodobało mi się opakowanie, proste, z konkretnymi informacjami, bez tzw. "zakłócaczy". Drugi plus za piękny delikatny zapach, co zawsze mnie urzeka. Maska dokładnie i idealnie przylega do twarzy. Czas spędzony z nią na twarzy to czysta przyjemność, a moment jej ściągnięcia to już czysta poezja. Twarz jest jak nowa, nawilżona, miękka, gładka. Resztę serum, które zostaje na masce wklepuję w skórę. Od jakiegoś czasu maski stosuję dwa razy w tygodniu i od tej pory moja skóra jest w bardzo dobrej formie. Szczerze polecam Wam ten produkt. Można go kupić na stronie kmcosmetics

2. Bielenda - Detoks&Nawilżenie - maska metaliczna - przeznaczona do cery suchej i wrażliwej. W swoim składzie zawiera nano platynę, węgiel i aktywny magnez. Maseczka ma oszałamiający kolor, który na pewno jest na plus! Na mojej cerze spisała się na medal. Fantastycznie oczyściła skórę, odświeżyła ją, na pewno po jej zastosowaniu czułam nawilżenie. Skóra po jej użyciu była ujednolicona i zdrowo wyglądająca. Bardzo się polubiłyśmy, miałam już 3 sztuki tej właśnie maseczki.

3. -417 Facial Micro Luffa Foaming Gel - dostałam ten produkt w jednym z Shinybox`ów, które swego czasu kupowałam. Naczytałam się, że jest słaby i nie wart swojej ceny i z takim nastawieniem zaczęłam go stosować. A tu zaskoczenie. Jeden z lepszych oczyszczaczy do twarzy, fantastyczny rano i wieczorem. Zmywał, co konieczne i zostawiał skórę w dobrej formie.  Nie podrażniał, miał przyjemną konsystencję i był bardzo wydajny.

4. Eveline Precious Oils - Lip Elixir - długotrwały olejek do ust. Moim ulubieńcem w tej dziedzinie jest Clarins, ale wiadomo, że on kosztuje sporo, więc szukam zamienników, które pomogą mi nawilżyć usta i zregenerować po całym dniu. No i bingo...Produkt Eveline stał się kolejnym ulubieńcem. U mnie działa cuda! Usta są na prawdę wygładzone, miękkie, nie ma na nich nieestetycznie wyglądających skórek. Jestem zachwycona i z pewnością nie będzie to jedyna sztuka, jaką kupiłam. Na plus warto zaliczyć przyjemny zapach i smak, a także fakt, że produkt aplikujemy jak błyszczyk, a nie w mało higieniczny sposób np. palcami, czego nie lubię. 

5. Czarszka - Aksamitny Balsam do mycia twarzy - będzie o nim osobny wpis, więc napiszę jedynie... Uwaga! Uzależnia:) Mam już 5 opakowanie i nie wyobrażam sobie, aby nie mieć go pod ręką. Więcej już niebawem na blogu.

6. Resibo - mogę się podpisać pod każdym wyrazem, jaki pojawia się w zapewnieniach producenta "Usuwa wszelkie zanieczyszczenia, rozpuszcza sebum. Bez dyskomfortu zmywa nawet wodoodporny makijaż. Pozostawia skórę miękką i dobrze odżywioną. Do każdego typu cery: odżywia i nawilża suchą, reguluje tłustą i mieszaną. Dołączona do olejku ściereczka z mikrofibry delikatnie peelinguje skórę." Tak właśnie jest. Uwielbiam ściereczkę, która czyni cuda. Zostawiłam ją sobie, bo nie uległa zniszczeniu, a na pewno ją jeszcze nie raz wykorzystam. 

7. Vichy - Aqualia Thermal - miniatura, która sprawiła, że zakochałam się w tym produkcie i na pewno sięgnę po pełnowymiarowe opakowanie. Fantastyczna konsystencja, nawilżenie, jakiego oczekuję, doskonała baza pod makijaż. Cudo! 

Znacie któryś z tych produktów?

4 komentarze:

  1. Znam tylko olejek do ust. Fajny, ale bez szału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krem Aqualia Thermal był moim ulubieńcem kilka lat temu :) Olejek Resibo również polubiłam, a jeśli chodzi o olejek Eveline, to wersję waniliową uwielbiam, a malinowej nie cierpię :p

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubię ten olejek w wersji malinowej, więc każdy na szczęście znajdzie coś dla siebie.Reszty tych produktów nie znam. Wiele osób chwali Vichy, ale składem te kremy nie powalają, a do tanich nie należą, więc ja sięgam po inne.

    OdpowiedzUsuń
  4. chce w koncu sprobowac balsamu od Czarszki! :) znam olejek do ust i calkiem lubie, tak samo jak te z Clarins, ale nie jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)