Kupione w Rossmannie - 55% - warto było?

wtorek, 10 kwietnia 2018
Dzień dobry

Przy okazji poprzedniej edycji promocji w Rossmannie, spodobał Wam się wpis, jaki przygotowałam, z moimi opiniami na temat kosmetyków, jakie podczas tej promocji kupiłam. Wpis ten znajdziecie tutaj... Również w tym roku postanowiłam przygotować taki wpis. Mówi on wiele o kosmetykach, czy są warte wrzucenia do koszyka, jak się spisywały, czy nie zawiodły.

Dzisiaj ocenimy kosmetyki z promocji z października 2017. Zapraszam...




1. Postanowiłam sprawdzić, jak się u mnie spisze nowy Fixing Spray od Wibo,więc trafił do mojego koszyka. Muszę przyznać, że byłam z niego zadowolona. Super sobie radził jako mgiełka wykańczająca makijaż. Czy przedłużała jego trwałość, nie, ale makijaż wyglądał bardzo ładnie.
2. Wibo Fixing Powder - to mój totalny ulubieniec, jeśli chodzi o pudry sypkie, więc i tym razem nie zawiódł, nadal go lubię, zwłaszcza za cenę :)
3. Najlepszy puder w kamieniu to dla mnie Bell Hypoallergenic - matujący. Zarówno odcienie 01 i 02 są dla mnie w porządku. Matuje na długie godziny, zapewnia ładne wykończenie, skóra nie wygląda źle. Bardzo dobry produkt.
4. Bielenda - Fluid Matujący w nowym jasnym odcieniu 0, który powstał na życzenie klientek. Podkład jest rewelacyjny, kosztuje grosze, a na skórze wygląda idealnie. Nowy odcień był jak znalazł w okresie zimowym, gdy nasza cera jest jaśniejsza. Wyparł go mój ukochany Catrice, ale ten warto poznać. Zwłaszcza za nowy odcień i cenę daję duży plus!
5.  123 Perfect od Bourjois był kiedyś moim ulubieńcem. Doskonały był, gdy nie znalazłam mojego wymarzonego podkładu. Teraz jest po prostu ok i już tak mocno go nie polecam.
6. Bielenda i jej perełkowa baza to kolejny produkt, który bardzo dobrze się u mnie spisuje. To było moje 3 opakowanie, więc o czymś to świadczy. Czy kupię kolejne? Zastanowię się, bo jest kilka baz, które mnie kuszą. Tą polecam, bo jest na prawdę dobra!
7. Bourjois Radiance Reveal to korektor niezbyt tani, ale bardzo dobry, gdy marzy nam się rozświetlenie pod oczami. Dobrze sobie z tym radzi.Obecnie wolę Maybelline z gąbeczką, ale korektor Bourjois jest na prawdę dobry. Pięknie wygląda pod oczami. Zachwyca!
8. Lovely - Ombre Bronzer,o tak! Obecnie ombre niezbyt widać, ale i tak często po niego sięgam. Ma ładny kolor, nie sposób zrobić sobie nim krzywdę.
9. Bibułki matujące Wibo - teraz nie są na liście "do kupienia". Kiedyś kupowałam je non stop. Obecnie, mój podkład i puder tak dobrze się trzymają, że nie potrzebuję bibułek.
10. Lirene No dark Circles - to korektor, który kupiłam dla mamy. Kiedyś radził sobie dobrze z cieniami pod oczami, była z niego zadowolona. Ta sztuka zawiodła ją, źle wyglądała pod oczami i byłyśmy zdziwione, co się stało. Nie polecamy!
11. O korektorze z gąbeczką od Maybelline nie muszę chyba nic więcej pisać, jest najlepszy! Polecam, bo działa tak, jak powinien działać wymarzony korektor.


Kosmetyki do oczu:

1. Zestaw Gel Eyeliner Kit w odcieniu Deep Black od Lovely zawiera eyeliner w żelu, pędzelek oraz kredkę do oczu. Pisałam o nim w osobnym wpisie Wolę kredkę z tego setu, ale i liner jest ok. Z pewnością kupiłabym go ponownie. Jest super!
2. Ukochany tusz do rzęs, a więc Bell Hypoallergenic wydłużąjący. Dla mnie tak dobry, jak tusze poniżej, a więc So Couture i Feline z szafy L`oreal. 
3. Nowa maskara Envy Eyes od Lovely skusiła mnie dobrymi opiniami i zawiodła. Rzęsy wyglądały źle U mojej mamy był również bublem. Szkoda.
4. Najlepsza baza pod tusz do rzęs, a więc serum Advance Volumiere z Eveline. Radzi sobie z każdym tuszem! Polecam nie pierwszy raz. 
5. Dwie kredki z szafy Lovely, jedna Nude Eye Pencil, na linię wodną oraz druga w odcieniu brązu. Kosztowały grosze. Obie goszczą u mnie często. Wolę jednak tą w odcieniu brązu, którą często dodaję jako akcent do makijażu. Nudziakowa jest ok, ale wolę kredkę z Drogerii Natura. 


Lakier Bell powędrował do mojej mamy, mnie nie przypadł do gustu, jak się prezentował na paznokciach. Był za blady i jakiś nijaki. Złotko od Miss Sporty często u mnie gości i podoba mi się.


1. Upolowałam paletkę, którą chciałam przetestować i porównać z Anastasią, którą również posiadam. Wygląda pięknie, ale na tym koniec zachwytów. Bubelek numer 1. Nie potrafię z nią pracować. Jest słaba i makijaż nią wykonany wygląda po prostu źle. Nie kupujcie jej:( Szkoda pieniędzy! 
2. Coś do akcentów, a więc Shiny Babe - paletka 6 brokatów, która kosztuje niewiele, wygląda pięknie i tyle dobrego o niej. Brokaty są tak ogromne, że bałam się, iż wpadną mi do oka. Źle się je aplikuje, bardzo się kruszą, więc nie będą wydajne. Zdecydowanie nie!
3. Pędzelek Econtur - poza promocją.Wart poznania, szkoda, że nie ma na nie zniżki:)
4. Dwa najlepsze błyszczyki z drogerii, a więc Eveline. Uwielbiam je na codzień. 

Mam nadzieję, że taki wpis przyda się Wam i zachęci do zakupu hitów oraz przestrzeże przed zakupem bubli makijażowych.

5 komentarzy:

  1. Błyszczyki Eveline również uwielbiam, jutro pojawi się o nich wpis :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja byłam już dwa razy ale czuję, że na tym i tak nie koniec :p szukam rozświetlacza, pomadki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też skusiłam się na tą bazę😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Nr 4 znam i lubię, ciekawa jestem nowego odcienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego ta promocja jest właśnie teraz? Będę w Polsce za trzy tygodnie i znając życie na nic się nie załapię :(

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)