Kochani
Gdy tylko dowiedziałam się, że Hania ma wypuścić serię pigmentów, wiedziałam, że nie mogę sobie ich odpuścić. Zdecydowałam, że kupię kilka na próbę, a jeśli przypadną mi do gustu, dokupię brakujące. Dobrałam do tego kilka pędzelków i z niecierpliwością oczekiwałam na dostawę.
Zamówienie złożyłam w środę, a w poniedziałek paczka była u mnie. Białe pudełko z logo Glamshop`u wygląda przeuroczo. Co znajduje się w środku?
Oto całe moje zamówienie. 7 pigmentów oraz trzy pędzle. Dwa, z serii Pro były w bardzo okazyjnych cenach, więc nie mogłam ich nie wrzucić do koszyka.
Postawiłam na:
Glambrush Pro 2 - Pędzel z włosia syntetycznego - ultra miękki, delikatny i sprężysty -
spłaszczony kształt idealnie sprawdza się do pudrowania, nakładania
brązera ale również do konturowania, nakładania różu czy rozświetlacza.W regularnej cenie kosztuje 89 zł, w promocji kosztował bodajże 65 zł.
Pędzel jest idealny do aplikacji pudru, chociaż ja ocieplam nim również twarz bronzerem. Zdecydowanie najlepszy pędzel do tego celu, jaki mam.
Glambrush O113 - Płaski, syntetyczny pędzelek do oczu. Świetny do nakładania korektora i cieni; języczkowy kształt pozwala na precyzyjną pracę. Hania poleca go do aplikacji pigmentów, więc stwierdziłam, że dobrze będzie sprawdzić, czy faktycznie będą tworzyć zgrany duet. Cena 23 zł.
Na razie nie zapałałam do niego taką miłością, jak do innych glambrushy. Może jestem niezbyt pro;) Po prostu aplikacja pigmentów nie jest tak łatwa z jego użyciem. Będę jeszcze próbować, a na chwilę obecną używam go do aplikacji cieni. Tu jest na 5!
Glambrush Pro 1 - To pędzel z włosia kozy stworzony do rozcierania granic cieni na
powiekach. Dzięki wysokiej jakości włosiu i idealnemu kształtowi pędzle
rozcieranie stanie się czystą przyjemnością. Uniwersalny kształt pozwala
też na aplikowanie koloru na całą powiekę.
Pędzle myć należy w delikatnym szamponie dla dzieci lub specjalnych
preparatach do czyszczenia pędzli do makijażu.
suszyć włosiem w dół, nie suszyć przy źródłach ciepła, nie moczyć skuwki
pędzla
wyprodukowano w UE
włosie pozyskiwane jest w wyniku strzyżenia
produkt ręcznie robiony. Cena regularna to 45 zł, w promocji kosztował 35 zł.
Tu jest pełen zachwyt! Blendowanie z tym cudeńkiem to czysta przyjemność. Rewelacja! Zdecydowanie pędzle pro są godne polecenia!
Czas na przyjrzenie się nowościom w asortymencie Glamshop, a więc pigmentom. Wybrałam siedem na początek. Czy kupię kolejne?
Wybrałam: różowy rubin, rudy róż, różę herbacianą, 24 karaty, bestseller, satynę i denaturat. Każdy z nich jest zamknięty w uroczym słoiczku z sitkiem, które możemy usunąć. Za 15 zł otrzymujemy 5 ml produktu. Kolory są bajeczne i aż się do nas uśmiechają :) Na ich dokładną recenzję zapraszam w osobnym wpisie.
To już wszystkie nowości, jakie dotarły do mnie z Glamshopu. Zamówienie ogromnie mnie zachwyciło, a każdy produkt z chęcią sprawdzam, testuję i spisuję wrażenia, aby później przygotować dla Was recenzję.
Znacie te produkty? Jak się u Was spisują?
Czekam na recenzję tych pigmentów ;)
OdpowiedzUsuńMam dużo pędzli od nich:) i jestem z nich bardzo, bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się z recenzją pigmentów :)
OdpowiedzUsuńZbieram sie i zbieram na zakupy w Glam-shopie, musze w koncu sie zebrac ;)
OdpowiedzUsuńFajne kolory :)
OdpowiedzUsuń