5 kosmetyków z Londynu - 3 hity sprzedażowe i 2 nowości

czwartek, 19 stycznia 2017
Dzień dobry

Dzisiaj zaprezentuję Wam paczkę z kosmetykami i prasą, która dotarła do mnie od mojej przyjaciółki, która zadomowiła się tam na dobre i często podrzuca mi coś miłego do przetestowania. Tym razem otrzymałam zestaw do makijażu w przeuroczej kosmetyczce. 


Kosmetyczka jest przepiękna i tworzywo z jakiego została wykonana sprawia, że nie ma problemów z utrzymaniem jej w czystości. Na kosmetyczce znajdziemy logo marki, wiele różnokolorowych serduszek oraz napis "Contents: my face". Uwielbiam ją. 


W środku znalazłam wiele cudownych kosmetyków, które od dawna chciałam kupić i przetestować.


Kosmetyczka zawierała:

paletkę cieni Tanya Burr Cosmetics - Hollywood Eye Palette zawierającą 4 cienie do codziennego lub odważniejszego makijażu. Ze względu na swój rozmiar i kolorystykę cieni (pokażę na następnym zdjęciu) często zabieram ją na wyjazdy. 

paleta cieni Maybelline The Blushed Nudes - fantastyczne kolory, idealna pigmentacja i dobra jakość cieni. Jestem miłośniczką palety tej marki w brązach,więc i ta mnie ucieszyła. 

Róż, o którym słyszałam wiele dobrego - nie jest drogi, można go dostać w Boots`ie i wygląda przepięknie na twarzy. Mowa o odcieniu Peach Melba z Natural Collection

Aż podskoczyłam z radości widząc korektor Maybelline z gąbeczką Anti Age Eraser. Jest doskonały, a gąbeczkę uwielbiam. Na początku sądziłam, że będzie za ciemny, ale po aplikacji okazało się, że ma idealny odcień. Uwaga, ten produkt uzależnia :) 

Drugi sławny korektor, czyli Collection, Lasting Perfection - ta nazwa jest komiczna :) 
Korektor czeka w kolejce na użycie, bo nie chcę otworzyć wszystkich, ale na pewno dam Wam znać, jak się spisuje w odrębnym wpisie. 


Karolino, jeszcze raz dziękuję za ten fantastyczny zestaw do makijażu. Sprawiłaś mi wiele radości! 
Znacie któryś z tych produktów? Co o nich sądzicie? Mnie ucieszył każdy z nich, nie umiem wybrać jednego, który cieszy mnie najmocniej. Nie ma szans. Wszystkie mają coś w sobie, korektory i róż są na tyle kultowe, że każda miłośniczka makijażu chciała je przetestować, u mnie nie mogło być inaczej :) A paletki...no uwielbiam :) Do tego fantastyczna kosmetyczka, która wygląda doskonale.

Miłego dnia :)

7 komentarzy:

  1. Słodko wygląda ta mała paletka Tanya Burr, kosmetyczka też jest przeurocza :D Chętnie wypróbowałabym korektor Maybelline bo słyszałam, że jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten korektor z Maybelline bardzo chciałabym wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obie paletki wydają się mieć fajną kolorystykę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chcialabym ten korektor z maybelline, slyszalam, ze jest cudowny :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam korektor z collection ale 1 jest za jasna, a 2 za ciemna.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)