Uwielbiam promocje, więc kiedy na Instagramie dowiedziałam się o sporych obniżkach cieni i innych produktów cenionych przez Hanię, postanowiłam wyruszyć na łowy...
Zamówiłam kilka produktów, które od dawna za mną "chodziły", a tym razem mogłam je kupić o wiele taniej. Co wpadło do mojej toaletki i co będę testować w najbliższym czasie?
Glam Glue - klej do cieni (baza pod cienie) - zapłaciłam za niego 17 zł, regularna cena to 20 zł
"GlamGLUE to innowacyjna baza pod cienie w żelowej formie, która daje
efekt nałożenia cienia na mokro. Bazę nakładać też można punktowo, na
wykonany makijaż oka w celu nałożenia np pigmentu lub brokatu (baza nie
niszczy wcześniej wykonanego makijażu). Nakładać należy bardzo
cieniutkie warstwy a następnie aplikować cień, brokat, pigment lub sypki
cień w celu uzyskania bardzo intensywnego efektu.
na zdjęciu widoczny efekt z użyciem GlamGLUE (na górze) i bez bazy (na
dole)
pojemność 6,5ml
produkt Polski
produkt wegański"
Jestem ciekawa tego produktu, bo moim totalnym ulubieńcem jest Glitter Primer z NYX`a. Teraz potestuję Glam Glue i może okaże się, że jest na tyle dobry, aby nie wydawać więcej i mieć ten sam efekt. Z pewnością wrócę z recenzją.
Glam Powder - sypki puder "do wypiekania" - regularna cena 39 zł, ja kupiłam za 32 zł
"Puder z bardzo silnym poziomem krycia. Idealny do bakingu cery (strefa
pod oczami, żuchwa, nos) i do krycia zasinień pod oczami. Nakładać w
minimalnej ilości na korektor pod oczy, w celu utrwalenia do i
wzmocnienia efektu krycia. Nakładać zwilżoną gąbką w celu wykonania
makijażu techniką bakingu, zmieść nadmiar pudru z określonych partii
twarzy po preferowanym czasie (im dluzszy czas pozostawienia tym
mocniejsze krycie).
produkt POLSKI
Produkt nie jest testowany na zwierzętach."
Jestem ogromnie ciekawa tej nowości. Chcę go wypróbować w każdej roli i będę mu się bacznie przyglądać, swoich ulubieńców już mam, ale nie zamykam się na inne nowości kosmetyczne.
Kupiłam dwa cienie sypkie (pigmenty), które w promocji kosztowały 10 zł, a regularnie 16 zł. Postawiłam na Utopię (Piękny odcień złotego brązu z chłodnym połyskiem) oraz Goły (Cień w kolorze neutralnego beżu, o wykończeniu satynowym z mikro,
delikatnymi drobinkami. Idealny do nakładania na całą powiekę jak i pod
same łuki brwiowe.) Oba są piękne i już mnie zachęcają do wkomponowania w makijaż.
Na koniec cztery cienie do powiek GlamShadows o wdzięcznych nazwach. Cienie kosztowały po 9 zł, zamiast 12 zł, oto odcienie, które wybrałam:
Landrynka - intensywny, neonowy, landrynkowy róż - formuła power pigment.
Kaszmir - matowy, brudny, różowo fioletowy odcień - zimny.
Różowo - różowy - błyszczący, metaliczny cień do powiek typu duo chrome opalizujący między
ciepłym klasycznym odcieniem różu a zimnym elektrycznym, cukierkowym
kolorem.
Czerwona trawka - metaliczny, połyskujący, zielony cień duo chrome opalizujący na brązowo-czerwono.
Landrynka, różowo- różowy, czerwona trawka i kaszmir (Glamshadows) |
Jestem ogromnie zadowolona z moich zakupów. Zaoszczędziłam i kupiłam to, co dawno chciałam kupić. Teraz czas na testy i makijaże pełne barw, bo po 1,5 tygodnia bez makijażu zaczęłam tęsknić za blendowaniem, rozświetlaniem itp.
Znacie te produkty?
Nie znam tych produktów
OdpowiedzUsuńAle bardzo zaciekawiłaś mnie tą bazą
Jeszce nie miałam nic z tej marki, ale te czerwony cień piękny, chociaż na co dzień mało praktyczny :)
OdpowiedzUsuńAhhh w końcu coś muszę sobie zamówić z GlamShopu bo produkty kuszą ale póki co nic nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńCudenka, czekam na recenzje kleju. Ja rowniez uwielbiam NYX Primer ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nich mnóstwo dobrego, ale niestety jeszcze nie miałam okazji poznać tej firmy bliżej.:(
OdpowiedzUsuńZnam różne produkty Glam, zaczęłam oczywiście od pędzli. Tych, które kupiłaś nie znam, chociaż cienie GlamShadows mam. Dwa pojedyczne cienie bardzo mi się sprawdziły, a paleta Strefa Komfortu nie specjalnie. Ostatnio recenzowałam tę paletę na blogu, a w lutym pojawią się kolejne teksty o produktach Glam :)
OdpowiedzUsuń